Tocząca się w górnictwie walka o wzrost płac, która w Polskiej Grupie Górniczej S.A. (PGG) rozpoczęta została na poziomie 10%, jest nie tylko w pełni zasadna, ale i racjonalna, a nadto rozważna oraz korzystna dla pracodawcy i gospodarki państwa.
Mówiąc wprost – jest odważną koniecznością odejścia od zwijania na rzecz wzrostu i rozwoju przedsiębiorstw górniczych przez wzrost płac i ich wartości dla wzmocnienia i utrzymania kapitału ludzkiego w górnictwie węgla kamiennego, w tym w PGG. Adekwatną odpowiedzią na powstrzymanie exodusu pracowników obecnie zatrudnionych w górnictwie do innych branż. Odpowiedzią na anihilację górnictwa, bowiem bez pracowników górnictwa – górnictwa nie będzie.
Mało kto wie, jak niskie są w PGG stawki dniówkowej płacy zasadniczej? Nawet w najwyższej kategorii osobistego zaszeregowania pracowników zatrudnionych pod ziemią, czyli na 12 kategorii, nie dają one po podzieleniu przez 8, czyli 8 godzin pracy, wartość minimalnej stawki godzinowej wynoszącej w roku 2018 – 13,70 zł, brutto, gdyż 80,40 zł podzielne przez 8 daje zaledwie 10,05 zł/godzinę brutto.
Jeszcze gorzej wygląda ta relacje w przypadku pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych na powierzchni. Tutaj najwyższa kategoria stawki zaszeregowania 12a wynosi 59,60 zł i po podzieleniu przez 8 godzin, daje na godzinę zaledwie 7,45 zł brutto. Czyli blisko jest o połowę mniejsza godzinowej stawki minimalnej w Polsce.
Oto obecna tabela stawek obowiązująca w PGG:
Warto również przypomnieć, że według Górniczej Konstytucji, czyli Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Zakładów Górniczych z dnia 21.12.1991 r. – najniższe wynagrodzenie miesięczne brutto dla pracowników dołowych nie może być niższe niż 90% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, które w grudniu 2018 r. wynosiło – 4972,92 zł brutto. Oznacza to, że żaden dołowiec, choćby miał najkrótszy staż pracy, to nie powinien zarabiać mniej niż – 4 475,63 zł brutt. A jak jest faktycznie, to obrazuje poniższy pasek, na którym widoczne jest, że przychód miesięczny, a więc całość wynagrodzenia wynosi zaledwie 2855,85 zł brutto, co w netcie daje zaledwie – 1472,67 zł.
Oto kopia paska pracownika za miesiąc luty 2018 r.:
Dlatego nikt w Polsce nie powinien się dziwić, że nie ma już żadnego przyzwolenia na tak głodowe stawki płacy zasadniczej i wynagrodzenia. Czas najwyższy, aby po 15 latach zamrożenia stawek płacy zasadniczej w PGG, a przed tym w Kompanii Węglowej S.A. wreszcie je odmrozić i urealnić. Dojść zaciskania pasa i restrukturyzowania górnictwa kosztem pracowników, z których robi się niewolników. Z górnictwa żyją wszyscy, ale najgorzej żyje się samym pracownikom. Jest jednak czas na to, aby w górnictwie węgla kamiennego interesy przedsiębiorcy (wzrost zysków) i pracownika (wzrost płac) pogodzić, gdyż są one zbieżne, a nie sprzeczne, ponieważ łączy je wspólny mianownik utrzymania stabilnych miejsc pracy i bezpieczeństwa energetycznego oraz stalowego kraju.
Możliwe jest bowiem zastosowanie takiego rozwiązania, w którym obie strony odnoszą wspólne korzyści. Trzeba tylko siądź do wspólnego stołu i takie rozwiązania wspólnie wypracować, a następnie drożyć i cieszyć się rozwojem. Oczekujemy zatem od Pana Ministra Energii, że będzie wielkim orędownikiem zastosowania i wdrożenia takiego nowego podejścia, które wprowadzi polskie górnictwo na szybką ścieżkę wzrostu poprzez wykorzystanie znanego w nauce „Koła wzrostu”.
Chcemy w to wierzyć i wyrażamy nadzieję, że swą niezłomną postawą Pan Minister Energii, obali rozpowszechnione i kłamliwe twierdzenia, że gospodarce służą bardziej oszczędności niż konsumpcja, i że pracodawcy „żałują” pracownikom górnictwa wzrostu wynagrodzeń, jako nieodpowiadające rzeczywistości.
SŁ