Mamy prawdziwe bomby tykające w górnictwie na poziomie spraw sądowych o nadgodziny, których pierwsze wybuchy na poziomie Sądu Najwyższego są najwyższym nakazem ich rozbrojenia.
Dlaczego? Ponieważ, ich skala pójdzie w miliony, a wybuch tych bomb można porównywać do zrzucenia bomby do wulkanu. Lawa roszczeń i kosztów spraw sądowych z nimi związanych z erupcji wybuchu bomby pod wulkanem pozostanie na poziomie danego przedsiębiorstwa górniczego. Jednak to nie lawy powinniśmy się obawiać, lecz gęstej powłoki popiołu ciężaru finansowego i chmury pyłu doprowadzającego do upadłości poszczególnych spółek węglowych. Nawet takich, jak JSW S.A.
Ale w czym problem? Sąd Najwyższy w dniu 22 sierpnia 2019 r. rozpatrzył w składzie Przewodniczący – SSN Maciej Pacuda, Sędziowie: SSN Halina Kiryło, SSN Zbigniew Myszka sprawę o Sygnaturze akt: I PK 96/18 sztygara zmianowego zatrudnionego w KWK Krupiński, jeszcze kiedy była ona zarządzana przez Jastrzębską Spółkę Węglową S.A., a później bez sensownie zamkniętej w 2017 r.
Ów sztygar każdego dnia przychodzi do pracy na godzinę przed rozpoczęciem siedmiogodzinnej dniówki. Miał bowiem obowiązek uczestniczenia w naradach roboczych. Spotykał się na nich ze sztygarem z poprzedniej zmiany, który przekazywał mu informacje, co zostało zrobione, a co nie, i co trzeba będzie zrobić na następnej zmianie.
Następnie rozdzielał zadania pomiędzy górników pracujących na jego zmianie. Po wyjeździe z dołu, często jako ostatni, po umyciu się i przebraniu miał jeszcze obowiązek złożenia raportu z przebiegu dniówki. Gdy złożył pozew do sądu rejonowego, ten przyznał mu rację i prawo do wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach.
JSW S.A. złożyła od tego wyroku apelację, ale Sąd Okręgowy w Katowicach też nie miał wątpliwości, że sztygarowi należą się dodatkowe pieniądze za dodatkową pracę. Spółka jednak i tym razem się bez walki nie chciała poddać, i skierowała skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, w której zarzuciła błędną interpretację art. 1511 kodeksu pracy przyjętą przez sąd. Zarzucając, też że czynności przygotowawcze przed rozpoczęciem pracy nie mogą być pracą uznaną za pracę w nadgodzinach. Spółka zwróciła się również do SN o wyjaśnienie, jak odróżnić zwykłe czynności przygotowawcze, których nie wlicza się do czasu pracy, od czynności merytorycznych, które są wliczane do czasu pracy.
Sąd Najwyższy w wyroku z 22 sierpnia oddalił skarg kasacyjną JSW S.A. Zdaniem SN – Sąd Okręgowy w Katowicach prawidłowo ocenił, co stanowią czynności przygotowawcze, a co czynności merytoryczne – stwierdzi Maciej Pacuda, sędzia przewodniczący SN. Sąd Najwyższy w pełni zaakceptował uzasadnienie prawne Sądu Okręgowego w Katowicach, że czas pracy nie rozpoczyna się od przekroczenia bramy kopalni, i że czynności przygotowawcze nie są elementem czasu pracy. Uznał jednak, że zawsze wtedy, gdy miał on obowiązek uczestniczenia w spotkaniach, naradach, gdy przejmował i rozdzielał obowiązki, to były one jego częścią czasu pracy. Wiązało się to bowiem z realizacją obowiązków ciążących na nim jako pracowniku. Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że wykonywanie pracy ponad określony dla pracownika limit czasu pracy wynikający z regulaminu pracy jest pracą w godzinach nadliczbowych.
Ponadto Sąd Najwyższy wskazał, że choć kwestia polecenia czy braku polecenia pracy w godzinach nadliczbowych nie miała decydującego znaczenia , to w przypadku świadczenia pracy skooperowanej wynikającej z rytmu działalności zakładu, sama wiedza przełożonych o takiej pracy traktowana jest jako zgoda na pracę w godzinach nadliczbowych, nawet w sytuacji, gdy pracodawca wprowadził generalne reguły porządkowe, uzależniające podjęcie pracy w nadgodzinach od pisemnego zezwolenia przełożonego. Co oznacza, że wyrok katowickiego Sądu Okręgowego przyznający sztygarowi kilkadziesiąt tysięcy złotych za nadgodziny, i wyrównanie z tego tytułu 14-stki i Barbórki został utrzymany w mocy.
Korzystne dla sztygarów i nie tylko orzeczenie SN nie jest automatem, gdyż w Polsce nie ma prawa precedensu. O wynagrodzenie za nadgodziny trzeba występować indywidualnie do sądu pracy. Wówczas otrzyma się zasądzone nadgodziny wraz z ustawowymi odsetkami i podbiciem nagród rocznych oraz dodatkowymi kosztami sądowymi, a w przypadku wynajęcia kancelarii prawnej, także kosztami zastępstwa procesowego. I choć obecne przepisy ograniczają roszczenia z prawa pracy za nadgodzin, tylko do trzech lat wstecz, to wartość tych spraw oraz ich skala jest na tyle wielka, że należy niezwłocznie siądź do stołu negocjacyjnego i wspólnie wypracować konkretne rozwiązanie tego problemu z korzyścią dla każdej ze stron – mówi Sławomir Łukasiewicz, przewodniczący ZZ „PRZERÓBKA”.
– Bez tego, nadgodzinowe bomby w górnictwie będą się kumulować do rozmiaru bomby Car – najpotężniejszej bomby nuklearnej testowanej przez Rosję (50 megaton), której zdetonowanie nastąpi pod superwulkanem w Parku Yellowstonenie – mówi Łukasiewicz.
To wszystko niech zobrazuje dodatkowo fak, iż Sąd Najwyższy już w wyroku z dnia 20.03.2019r. sygn. akt I PK 258/17 wyraził pogląd, że wykonywanie pracy ponad określony dla pracownika limit czasu pracy wynikający z regulaminu pracy jest pracą w godzinach nadliczbowych.
Link do tego wyroku SN – tutaj: http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/orzeczenia3/i%20pk%20258-17-1.pdf