Piszemy do Wicepremiera Jacka Sasina, ponieważ to co się dzieje w górnictwie przekracza wszelkie granice wytrzymałości i odporności na wydawane decyzje w zakresie przeprowadzania pod rząd dwóch negatywnych testów, które powodują konieczność czekania w niepewności wysoce stresogennej na ich wyniki w czasie przekraczającym nawet 96 godzin (4 dni i nocy).
Dlatego wnioskujemy o natychmiastową interwencję w tej sprawie, gdyż cierpią na tym pracownicy i ich rodziny, ponieważ dzieje się to kosztem urlopów pracowniczych, a także wpływa na totalną dezorganizację czasu pracy oraz rujnuje zdrowie psychicznego i życie rodzinne pracowników.
Równocześnie oczekujemy w trybie pilnym odpowiedzi na następujące pytania:
1. Kto (spółki, czy państwo) i ile za wykonywane testy płaci?
2. Czy testy są takie same we wszystkich spółkach węglowych oraz jaką mają czułość i swoistość?
3. Jakie w opisie i instrukcji zakupionych oraz wykonywanych testów jest ich przeznaczenie?
4. W którym innym regionie kraju, w ciągu tygodnia wykonuje się po 2 testy wśród pracowników?
5. Dlaczego nie są poddani testom pracownicy przebywający na zwolnieniu lekarskim?
Ponadto pytamy, jaka jest wiarygodność przeprowadzanych testów skoro Tanzania wysłała do WHO próbki pobrane od różnych zwierząt, owoców i roślin otrzymując od kóz, drzewa, owoców, a nawet oleju silnikowego pozytywny wynik na obecność koronawirusa SARS-CoV-2?
Pytamy o to, ponieważ w poczytnej gazecie „Rzeczpospolita”, ukazał się 3 maja 2020 r. artykuł pod bardzo wymownym tytułem:
„Tanzania: Testy na koronawirusa wycofane. Dały wynik dodatni u kozy”.
Link do strony źródłowej podajemy poniżej: https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/200509862-Tanzania-Testy-na-koronawirusa-wycofane-Daly-wynik-dodatni-u-kozy.html?fbclid=IwAR28cfOA03fKKZhU1ileLQfoAkMEP-5zyJN0aj2SZbDjerc9RYgk2pE-vH0
PEŁNA TREŚĆ NASZEGO WYSTĄPIENIA PONIŻEJ: