• pon.. gru 9th, 2024

ZZ "PRZERÓBKA"

Przerabiamy zło w dobro! Jako Związek Zawodowy "PRZERÓBKA" jesteśmy organizacją związkową utworzoną przez ludzi dla ludzi. Zajmujemy się sprawami, których nikt się nie podejmuje. Nic o Nas, bez Nas. Nikt z Nas nie wie tyle, ile wiemy razem. Dlatego bądźmy razem, organizujmy się, gdyż osobno jesteśmy słabi, a razem silniesi. Zacznij działać, kiedy inni narzekają. Organizujmy nie zorganizowanych, nie pękajmy kiedy inni się poddają. Dlatego wstąp do nas, i zacznij razem z nami walczyć o to, co powinno być nasze!

MANIFESTACJA W OBRONIE POLSKIEGO GÓRNICTWA W BRZESZCZACH

Byslawluk

paź 6, 2015

W dniu 5 października 2015 r. przed kopalnią „Brzeszcze”, odbyła się wielka manifestacja pracowników górnictwa i ich rodzin oraz społeczności lokalnej. Miejsce górniczego protestu nie jest przypadkowe. Brzeszcze, to najstarsza z polskich kopalń, gdzie wszystko się zaczęło. Gdzie od bohaterskiej postawy pracowników i ich rodzin rozpoczęła się w styczniu tego roku walka o polskie kopalnie, polskie górnictwo, o miejsca pracy i przyszłość.

Górnicy protestują bo, ich zdaniem, rząd nie dotrzymał zobowiązań zawartych w porozumieniu ze stycznia. Do końca września miała zostać utworzona nowa Kompania Węglowa, której celem miało być ratowanie bankrutujących kopalń. Termin nie został dotrzymany, ale rząd zapowiada, że spółka powstanie w ciągu kilku najbliższych tygodni.

– Pani premier komisarz Bieńkowska powiedziała dosadnie jak to było z górnictwem. Kasa, to się liczyło – mówił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności na manifestacji przed kopalnią KWK Brzeszcze w Brzeszczach.

Brzeszcze-5-10-2015

Wśród manifestantów pojawili się między innymi Beata Szydło, Paweł Kukiz i Piotr Duda.

– 8 miesięcy temu przed tą bramą byliśmy wspólnie – nie tylko jako górnicy, byliśmy jako całe społeczeństwo. (…) Byliśmy pełni nadziei, nasi koledzy w Urzędzie Wojewódzki negocjowali porozumienie. Bo po to się negocjuje porozumienie, by je później realizować. Z oszustami, kanciarzami – nie siada się do stołu! – przekonywał przewodniczący Solidarności, Piotr Duda.

Miejsce MKPS wybrał nieprzypadkowo. Po pierwsze: to właśnie w tej kopalni rozpoczął się strajk, który wkrótce rozprzestrzenił się na pozostałe kopalnie Kompanii Węglowej (dziś Brzeszcze należą do Spółki Restrukturyzacji Kopalń). Po drugie: zgodnie z porozumieniami zawartymi w styczniu między rządem a górniczymi związkami zawodowym ta kopalnia miała być sprzedana do 25 września. Tymczasem nadal jest w strukturach SRK, a związkowcy mają poważne zastrzeżenia do potencjalnych zainteresowanych kupnem tej kopalni.

Dzisiaj jednoznacznie trzeba powiedzieć, że z tymi ludźmi, z panią premier Kopacz i jej oszukańczą ekipą nikt do stołu już nie będzie siadał – zapowiedział 5 października lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz podczas manifestacji pod kopalnią Brzeszcze i dodał:

– Jak ktoś kogoś wyroluje, to na drugi raz z ch*** do stołu się nie siada.

Kolorz przypomniał, że 17 stycznia, gdy w świetle jupiterów cała Polska widziała, że podpisuje się porozumienie, wielu wierzyło, że będzie ono zrealizowane.

– No bo z kim można spisać porozumienie, które powinno być respektowane? Najwyższy urzędnik Rzeczpospolitej, pani premier Ewa Kopacz, ministrowie konstytucyjni rządu, wszyscy podpisują się pod umową społeczną. I co z nią robią? Przez 9 miesięcy próbują grać. Najpierw obiecują: połączymy sektor, a szczególnie Kompanię Węglową z energetyką a Unia Europejska się na to zgodzi. Brzeszcze przejdą do Taurona a Makoszowy pójdą do Węglokoksu. W JSW będzie już dobrze, bo wystarczy porozumienie, które zostało spisane po strzałach do górników. W Holdingu będzie kraina miodem i mlekiem płynąca. I co mamy po tych 9 miesiącach? Nic. Brzeszcze nie wiadomo gdzie pójdą, Makoszowy są w SRK, a Kompania ma zostać przejęta przez jakąś spółkę, której siedziba to mały pokój, sekretariat i kawałek kibla. 40 tys. górników z KW ma przejść do firmy, która zlikwidowała stocznię w Szczecinie, zlikwidowała huty na Śląsku, sprzedała za bezcen polskie hutnictwo. Może dalej komuś z PO o to chodzi, żeby wszystko na dziko sprywatyzować. Żeby liczył się tylko kapitał i zyski, a górnicy i społeczność Śląska stali się Chińczykami Polski – mówił Dominik Kolorz.

– Ile jeszcze można zaciskać pasa? Jakie konsekwencje ponieśli ci, którzy doprowadzili sektor do ruiny – pytał retorycznie, przywołując słowa Elżbiety Bieńkowskiej z nagrań kelnerów.

Szef śląsko-dąbrowskiej „S” przyznał, że był jednym z nielicznych ludzi na Śląsku, którzy do samego końca wierzyli, że porozumienie musi być zrealizowane.

– Nie bez kozery wpisaliśmy tę datę graniczną – 30 września – bo uważaliśmy, że przecież przed wyborami nie pójdą na wojnę, będą musieli porozumienie zrealizować. Okazało się prawdopodobnie, że ich piarowcy doszli do wniosku, że „zadrzemy z górnikami i sprowokujemy ich, żeby bili się z policją i rwali bruk. Wtedy zyskamy kilka punktów procentowych i utrzymamy się przy korycie”. Niedoczekanie – stwierdził Kolorz, tłumacząc, że związkowcy po to robią tę akcję, by wynik wyborczy Platformy na Śląsku nie przekroczył 15 proc.

Kolorz odniósł się też do zarzutów ministra Czerwińskiego, który stwierdził, że przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „S” ugrywa własny interes polityczny.

– Oświadczam z tego miejsca, że bez względu na to, kto będzie rządził i kto będzie premierem – czy to będzie premier Szydło, premier Miller, czy premier Kukiz – jeśli będziecie rządzić dobrze, dostaniecie kwiaty, jeżeli nie, dostaniecie od Śląska po jajach – zapowiedział.

Związkowiec zadeklarował również, że będzie z górnikami dopóki nie wygrają.

– Choćby nas miano zalać na dole kopalń, mamy swoją godność i uczciwość i z nami już nigdy łatwo nie będzie – zapowiedział.

Szydło wzywa do unowocześnienia polskiego górnictwa

Szydło przemawiając do pikietujących górników oświadczyła, że należy doprowadzić do tego, żeby polska gospodarka była oparta o nowoczesne, rozwijające się górnictwo. „To nie będzie łatwe. Bo to, że przez ostatnie lata nie zrobiono niczego i pozwolono na to, żeby branża górnicza miała coraz większe problemy, te zaniechania polskiego rządu odbijają się dzisiaj na całej branży” – mówiła.

„Jeżeli po 25 października (dniu wyborów parlamentarnych- PAP) usiądziemy razem do stołu, wspólnie będziemy rozwiązywać problemy, to będziemy potrafili doprowadzić do tego, że polskie górnictwo będzie konkurencyjne i będzie się rozwijało, a miejsca pracy nie tylko będą utrzymane, ale będą powstawały nowe” – przekonywała kandydatka PiS na premiera.

Szydło zaznaczyła, że politycy muszą brać odpowiedzialność za to co mówią i robią. „Jest taki polityk w Polsce, który pokazuje i udowadnia, że taka odpowiedzialność wśród polityków, to rzecz normalna. To prezydent Andrzej Duda, którego wy również wsparliście, za co wam serdecznie dziękuję” – zwróciła się Szydło do górników.

Oświadczyła, że Polska potrzebuje stabilnego rządu. „Premier polskiego rządu, to rozhisteryzowana osoba, która zamiast rządzić wprowadza chaos. (…)Potrzebujemy rządu, który nie będzie łamał umów i danego słowa. My umów dotrzymujemy i słowa nie łamiemy. Chcemy razem z wami, wspólnie realizować program naprawy górnictwa” – zadeklarowała Szydło.

Kukiz: Polska stoi na węglu, trzeba wypowiedzieć umowę klimatyczną

Z kolei Kukiz, który zabrał głos po wiceprezes PiS, powiedział, że „Polska węglem stoi”. „Cały polski przemysł oparty jest na górnictwie. Polski dobrobyt oparty był na górnictwie. Zapytacie mnie o plan, o naprawę – jest jeden bardzo prosty: wypowiedzieć tę durną, bandycką ustawę klimatyczną” – mówił.

Kukiz: Niemcy gaszą nam światło

„Co robią Niemcy? Gaszą nam światło. Oni nie chcą naszego węgla. Oni chcą wprowadzić swoje Volkswageny i ten smród im akurat nie przeszkadza. Mówią o pakiecie klimatycznym i emisji spalin: Volkswagen, wszystko w porządku, drobna pomyłka. Polskie kopalnie zamurować, najlepiej z inwentarzem. (…)Emisja spalin – proszę bardzo: zamiast dotować niemieckie wiatraki w Polsce, dotujcie filtry w kominach i nie będziecie mieli emisji” – mówił Kukiz.

Ponadto podkreślał, że trzeba zmienić konstytucję i przywrócić państwo obywatelom. „To my musimy decydować o tym, jakie przepisy unijne będziemy akceptować, jakie nie, bo Polska jest nasza” – przekonywał.

Na manifestacji byli także członkowie ZZ „Przeróbka” z przewodniczącym Sławomirem Łukasiewiczem, który przemawiał w Brzeszczach jako ostatni, mówiąc:

Biel-Piast_Brzeszcze_5-10-2015

Brzeszcze-5-10-2015_2

-To my, jako pracownicy górnictwa, broniąc naszych miejsc pracy, broniąc naszych rodzin, mamy rację, stanowczo sprzeciwiając się oszukańczemu i obłudnemu rządowi Platformy Obywatelskiej i PSL, który ewidentnie łamiąc zawarte porozumienia robi ze swej „gęby – dupę!”. Ten reżimowy, polskojęzyczny rząd Ewy Kopacz, jeszcze kilka miesięcy temu, kłamliwie zapewniał, że będzie realizował trudne, ale dobre porozumienie zawarte w styczniu tego roku, w obecności pani premier, która to zapewniała, że nikt nie straci pracy, a górnictwo poddane zostanie programowi naprawczemu. Temu rządowi nie chodzi o naprawę polskiego górnictwa, ale o jego zakamuflowaną upadłość. To jest najgorsza propaganda tego rządu, której mówimy nasze stanowcze nie. Dzisiejsza demonstracja, jest manifestacją nieprzyzwolenia na kłamstwa, obłudę, butę i chamstwo tego rządu.

My mówimy Bóg, Honor, Ojczyzna, a oni mówią „chuj, dupa i kamieni kupa”.
To my, jako pracownicy górnictwa – wykazujemy większą odpowiedzialność za swoje miejsca pracy, za swoje rodziny, za swój region, za swój kraj niż ci, co nami rządzą.
Dlatego 25 października za pośrednictwem kart do głosowania, musimy odebrać Polskę tym łajdakom i szubrawcom. Wówczas nie dojdzie do upadłości, ani likwidacji naszych miejsc pracy, bo górnictwo ma swoją przyszłość, ma swoje perspektywy, ma swoje programy naprawcze, a przede wszystkich ludzi, którzy są zdeterminowani walczyć o polskie górnictwo, aż do zwycięstwa. Czas Ewy Kopacz, czas codziennie nowych i niskich ściem,  już się kończy. Oni chcą nas wykończyć kłamstwem i nieodpowiedzialnością, My wykończmy ich przy urnach wyborczych naszą szczerością i odpowiedzialnością.

Ruch Kukiz’15 zawiadamia prokuraturę ws. porozumienia górników z rządem

Przedstawiciele Ruchu Kukiz’15 przesłali w poniedziałek do katowickiej prokuratury zawiadomienie, w którym chcą zbadania, czy przedstawiciele rządu nie złamali prawa w sprawie styczniowego porozumienia z górnikami. Zarzucają rządowi, że oszukał górników.

Zawiadomienia składa „jedynka” ruchu Kukiza w okręgu katowickim

O przesłaniu zawiadomienia do prokuratury poinformował w poniedziałek PAP mec. Grzegorz Długi, który podczas wyborów parlamentarnych 25 października będzie „jedynką” ruchu Kukiza w okręgu katowickim. Pismo zostało przesłane do Prokuratury Rejonowej Katowice-Wschód.

Prokuratura ma sprawdzić, czy rząd nie złamał Kodeksu karnego

Paweł Kukiz i jego współpracownicy, którzy zarzucają rządowi niewywiązanie się ze styczniowej umowy i „oszukanie Ślązaków”, chcą, by prokuratura zbadała sprawą pod kątem art. 231 Kodeksu karnego. Przepis ten mówi o niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, który działa w ten sposób na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Do 30 września nie powstała Nowa Kompania Węglowa

O zamiarze zawiadomienia prokuratury informował Kukiz już podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach. Wytknął wtedy rządowi, że wbrew zapisom porozumienia do końca września nie powstała Nowa Kompania Węglowa ani też kompleksowy program naprawy polskiego górnictwa i połączenia go z energetyką.

W opinii członków jego ugrupowania, konsekwencje powinni ponieść nie tylko sygnatariusze porozumienia ze strony rządu, ale też premier Ewa Kopacz, która uczestniczyła w podpisaniu dokumentu.

Porozumienie z 17 stycznia podpisali pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk oraz szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, w obecności premier Ewy Kopacz, ministrów: Włodzimierza Karpińskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz licznego grona związkowców i samorządowców śląskich.

Jednym z głównych postanowień porozumienia było powołanie do 30 września Nowej Kompanii Węglowej, do której miałyby trafić część zakładów obecnej Kompanii Węglowej, przeżywającej olbrzymie problemy finansowe.

Podczas środowego nadzwyczajnego posiedzenia rząd zdecydował, że 100 proc. akcji KW zostanie wniesione do spółki Towarzystwo Finansowe Silesia. Oznacza to, że do Silesii trafi 11 kopalń Kompanii, co ma być – jak podkreśla rząd – podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego. Ma to być też pierwszy krok do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. NKW – przekazali przedstawiciele rządu.

Jak mówił rzecznik rządu Cezary Tomczyk, ta decyzja stanowi wypełnienie zobowiązań styczniowego porozumienia ws. naprawy górnictwa. „Decyzją Rady Ministrów wprowadziliśmy Kompanię Węglową do Silesii tworząc nowy podmiot, czyli właśnie Nową Kompanię Węglową. To jest realizacja obietnic, bardzo dobrze przeanalizowana przez prawników. Zajmowaliśmy się tym od wielu miesięcy, cieszę się, że ten proces znajduje szczęśliwy finał” – powiedział Tomczyk już w dniu, w którym Kukiz zapowiedział zawiadomienie prokuratury.

Rzecznik rządu zaznaczył, że środowe postanowienie rządu jest kolejnym krokiem w procesie naprawy sektora górnictwa. „Następny krok to odpowiedzenie na pozytywne sygnały, które płyną na rynek ze strony spółek energetycznych” – zapowiedział Tomczyk.

PAP, Nettg, IAR, abo, jk, red.

 

Dodaj komentarz