Od dawna mówimy, że każdy kto faktycznie odprowadzał i miał odprowadzane ze swych wynagrodzeń oraz uposażeń składki na Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przez lata swej aktywności zawodowej, to nikt mu łaski nie powinien robić przy przejściu na emeryturę. Każda bowiem z tych osób, która przepracowała 35 czy 40 lat zwyczajnie sobie na tą emeryturę odpowiednie środki uzbierała.
TO STAŻ, A NIE PESEL MA DECYDOWAĆ O PRAWIE DO EMERYTURY!
Tym bardziej, że w Polsce mamy emerytalny system zdefiniowanej składki dla większości osób urodzonych po 1949 roku obowiązujące są zasady, w których emerytura jest wypłacana w wysokość zależnej tylko i wyłącznie od sumy odprowadzonych składek. Każdy zatem, kto przepracował określoną liczbę lat powinien sam decydować, kiedy odejść na emeryturę. Wiele też się mówi o tym jak wcześnie Polscy przechodzą na emeryturę, ale fakty są takie, że w 2018 r. przeciętny wiek osób, którym przyznano po raz pierwszy emeryturę, w przypadku mężczyzn wynosił 65,2 lat, a w przypadku kobiet – 60,3 lat. Czyli, w jednym i drugim przypadku był wyższy o powszechnie obowiązującego 60/65.
W ostatnim okresie czasu mamy wiele zamieszania w polityce, do tego stopnia, że zwoływane są specjalne konferencje prasowe, na których jeden podaje się do dymisji, a jego zwierzchnik partyjny tą dymisje przyjmuje, i ogłasza, że słucha społeczeństwa. Skora tak, to Sławomir Łukasiewicz – przewodniczący ZZ „Przeróbka”, podpowiada rządzącym, aby:
W tej politycznej turbulencji lotów Kuchcińskiego dla bezpiecznego i wizerunkowego wylądowania, to PiS musi szybko wyhamować falę społecznej krytyki, rozgoryczenia i narastającego oburzenia. Owe wyhamowanie musi być wsparte dodatkowo hamowaniem spadochronowym z mocnym jego wybiciem w kierunku uchwalenia długo oczekiwanej i pożądanej oraz samo broniącej się ekonomicznie i społecznie ustawy o emeryturach stażowych 35/40. Jeśli PiS tego nie uczyni, to bezpowrotnie zmarnuje swój czas na szybką odbudowę nadszarpniętego wizerunku wyborczego oraz zaufania społecznego i wejdzie na kurs kolejnego jego nadszarpnięcia, aż do całkowitego zerwania.
Tym bardziej, że gdy PO i PSL podwyższył wiek emerytalny, a obiecywali, że tego nie zrobią, to PiS szedł do wyborów razem z Andrzejem Dudą, jako kandydat PiS na Prezydenta RP z podpisaną deklaracją programowo – wyborczą ze związkami zawodowymi, że wraz z przywróceniem wieku emerytalnego ustanowi emerytury stażowe. O ile PiS i Prezydent RP słowa dotrzymał w przypadku przywrócenia wieku 60/65, to wciąż nie ustanowił emerytur stażowych. Dziś mamy kryzys wizerunkowy PiS po lotach Kuchcińskiego, i uważamy, że panaceum na niego jest realizacja obietnicy ustanowienia emerytur stażowych.
Poniżej archiwalny i bardzo wymowny dokument w tej sprawie:
Redakcja