• śr.. paź 9th, 2024

ZZ "PRZERÓBKA"

Przerabiamy zło w dobro! Jako Związek Zawodowy "PRZERÓBKA" jesteśmy organizacją związkową utworzoną przez ludzi dla ludzi. Zajmujemy się sprawami, których nikt się nie podejmuje. Nic o Nas, bez Nas. Nikt z Nas nie wie tyle, ile wiemy razem. Dlatego bądźmy razem, organizujmy się, gdyż osobno jesteśmy słabi, a razem silniesi. Zacznij działać, kiedy inni narzekają. Organizujmy nie zorganizowanych, nie pękajmy kiedy inni się poddają. Dlatego wstąp do nas, i zacznij razem z nami walczyć o to, co powinno być nasze!

IM ZACHÓD WIĘCEJ BĘDZIE ZAMYKAĆ ELEKTROWNI WĘGLOWYCH, TYM AZJA WIĘCEJ BĘDZIE ICH OTWIERAĆ

Byslawluk

lip 12, 2021

Wielka Brytania jako gospodarz kolejnej konferencji klimatycznej COP26, która ma mieć miejsce w Glasgow (31.10-12.11.2021 r.) stara się, jak może, o przejęcie wiodącej roli w globalnej walce ze zmianami klimatycznymi. Londyński portal klimatyczny Energy Live News (7.07.2021 r.) niezmiernie martwi się całkiem odmiennymi priorytetami, jakie aktualnie dominują w krajach azjatyckich.

Pięć krajów
Pięć krajów na tym kontynencie planuje 80 proc. wszystkich energetycznych instalacji węglowych na świecie. Sporządzony na tę okoliczność Raport Big Zero informuje, że obecnie w budowie jest ponad 600 nowych elektrowni węglowych. Te pięć krajów, to: Chiny, Indie, Indonezja, Japonia i Wietnam. Łączna moc zainstalowanych w tych krajach nowych elektrowni węglowych ma wynieść 300 GW!

Co ciekawe, tempo ich budowy i oddawania do użytku jest znacznie szybsze od procesu ich zamykania w USA i Europie. Po prostu sytuacja zamiast się poprawiać, na skutek tych porozumień i konferencji, znacząco się pogarsza. Zawarta w tym raporcie analiza podkreśla, że te same pięć krajów azjatyckich eksploatuje prawie trzy czwarte obecnej światowej floty węglowej. Z tej pojemności prawie 55 proc. znajduje się w Chinach, a 12 proc. w Indiach. Sugestia jest taka, że narzekania i załamywanie rąk, nic w tej sprawie nie są w stanie zmienić.

Inaczej mówiąc, im Zachód więcej będzie zamykać elektrowni węglowych, tym Azja więcej będzie ich otwierać. Prawdopodobnie nie zmienią tego żadne umowy, porozumienia i konferencje, w których kraje azjatyckie tym goręcej zachęcają zachodnie państwa do porzucania energetyki węglowej, podczas gdy sami czynią coś całkiem odwrotnego.

Cichy zwycięzca
Agencja Reuters (9.07.2021 r.) w komentarzu na temat sytuacji na rynku węgla pisze, że dostarczany drogą morską węgiel stał się cichym zwycięzcą wśród surowców energetycznych. Nie jest on tak popularny, jak ropa naftowa i skroplony gaz ziemny (LNG), ale cieszy się silniejszymi wzrostami w warunkach rosnącego popytu.

Beneficjentem tej sytuacji jest gorszej jakości indonezyjski węgiel kamienny (4200 kcal/kg), którego ceny w ciągu tygodnia do 2 lipca wzrosły z 36,6 USD za tonę do 63,98 USD. Drugi największy jego australijski eksporter po utracie chińskiego rynku znalazł nabywców w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie. Wysokiej jakości węgiel energetyczny o wartości energetycznej 6000 kcal/kg w porcie Newcastle zakończył się w zeszłym tygodniu ceną 135,63 USD za tonę, najwyższą od 10 lat i wyższą o ponad połowę od płaconej w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Jednak prawdziwym zbawicielem australijskiego węgla były Indie, które importowały w czerwcu rekordową liczbę 7,52 mln t wszystkich gatunków węgla, w porównaniu z 6,61 mln t w maju i zaledwie 2,04 mln t w czerwcu 2020 r. Indie mają tendencję do kupowania węgla energetycznego o średniej jakości z Australii, który sprzedaje się ze znaczną zniżką w porównaniu z 6000 kcal/kg paliwa. Ogólnie rzecz biorąc, jasne jest, że Chiny odciskają piętno na obecnej zwyżce cen węgla. Ich silny popyt napędza indonezyjski węgiel, a zakaz importu z Australii wymusza ponowne ukierunkowanie przepływów handlowych w Azji.

Czarne złoto Mongolii
To coraz częstszy zwrot, jaki używany jest dla podkreślenia znaczenia dla gospodarki Chin ogromnych zasobów (ok. 16 mld t) złóż wysokogatunkowego węgla kamiennego zalegających na Pustyni Gobi. Aktualnie odkrywkowo eksploatowane jest złoże Tavan Tolgoi (ok. 7 mld t) położone ok. 80 km od granicy chińskiej. Kilka milionów ton rocznie wywożonych jest ciężarówkami do tego kraju, co znacznie ogranicza jego możliwości eksportowe i niszczy środowisko, gdyż niekończący się sznur samochodów, dzień i noc, zmierza do chińskiej granicy i na powrót do kopalni po następny ładunek węgla.

Według mongolskiego czasopisma UB Post (12.05.2021 r.) na ukończeniu jest magistrala kolejowa Tavan Tolgoi-Gashuunsukhait o długości 233 km, która ma połączyć kopalnię z chińską linią kolejową. Oczekuje się, że linia ta zostanie uruchomiona do lipca 2022 r. Aktualnie wykonano już ponad 80 proc. prac ziemnych i montażowych. Nowa linia kolejowa zwiększy ok. 3-4-krotnie eksport mongolskiego węgla do Chin z obecnych ok. 10 mln t do 30-50 mln t rocznie.

Kopalnia zatrudni wtedy ok. 2000 górników. Oczekuje się, że z tego tytułu sam podatek od kolejowego transportu węgla wyniesie ok. 28 mln USD rocznie. W trakcie realizacji jest druga magistrala kolejowa Tavan Tolgoi-Zuunbayan o długości 416 km łącząca mongolskie inwestycje górnicze na Pustyni Gobi. Jej zakończenie przewidywane jest również w 2022 r. Ta linia kolejowa na mocy umowy z Rosją ma umożliwić jego eksport na rynki światowe za pośrednictwem terminalu węglowego we Władywostoku.

Źródło: 12 lipca 2021 Portal gospodarka i ludzie www.nettg.pl autor: Adam Maksymowicz
Zdjęcia: Reuters

Dodaj komentarz