Każdy, który walczy w jakikolwiek sposób o ustanowienie emerytur stażowych w Polsce, niechaj wie, że robi bardzo dobrą robotę. Za co należą się podziękowania i wyrazy szacunku.
Właśnie mijający tydzień z pewnością jest dowodem na to, że taka jest. Tak niezłomna postawa począwszy od 1 maja 2021 r. po dzień 6 -stej rocznicy wstydu, czyli 5 maja br. z całą pewnością pozytywnie przejdzie do historii. Mamy emerytury stażowe wpisane w „Pakiet Pracowniczy 2021” Lewicy. Ogłoszony oficjalnie 1 maja br., w południe, zaraz po tym, jak w godzinach rannych przypomnieliśmy kolejny raz przed pałacem prezydenckim w Warszawie – Prezydenta RP o jego dwukrotnie składanych i niespełnionych obietnicach. Już 6 maja br. nagle dowiedzieliśmy, że raczył on powołać Radę do spraw Społecznych, która ma wypracować emerytury stażowe. Następnego dnia tj. 7 maja br. dowiadujemy się z usta Piotra Dudy, przewodniczącego NSZZ „Solidarność”, że mamy mieć obywatelski projekt emerytur stażowych, pod którym trzeba zebrać co najmniej 100 tys. podpisów poparcia. Jak dziś tj. 8 maja br. Prezes PiS – Jarosław Kaczyński ogłosi, że w „Nowym Ładzie Polski”, będą ujęte również emerytury stażowe, to będziemy mieli iście prawdziwą kumulację stażowego sukcesu.
Sukcesu, który zawsze ma wiele ojców, ale matkę tylko jedną. Matką jest – OPZZ. Z pierwszym ojcem śp. Janem Guzem, o czym należy pamiętać, gdyż ustanowienie emerytur stażowych w Polsce jest częścią Jego testamentu. Który my żyjący musi wypełnić. W zasadzie to, co się w myjącym tygodniu dzieje w sprawie emerytur stażowych po stronie kolejnych dwóch ojców, czyli panów Dudy Andrzeja i Dudy Piotra, jest niczym z ich strony udowadnianiem, że przez 6 lat ich nic nie robienia dla realizacji dwóch swych umów w zakresie ustanowienia emerytur stażowych, to nie były próby aborcyjne zabijania nienarodzonego dziecka, jakim jest stażowa emerytura, którego ciąża wciąż jest zagrożona.
Niezrozumiałe jest jednak to, że dwóch ojców zamiast ratować swój własny płód, czyli swą złożoną obietnicę ukształtowaną jednym wspólnym projektem ustawy zaczynają płodzić kolejne i to metodą in vitro, tworząc bliźniaków z zespołem znikającego bliźniak, a nawet bliźniaka tzw. pasożytniczego. Najpierw bowiem bliźniaki toczą między sobą zaciętą walkę o „stworzenie”. Jeśli wynikiem początkowej rywalizacji jest remis – wojna trwa dalej. I choć wynik często wydaje się oczywisty, bo wygrywa przecież silniejszy, to dochodzi do sytuacji nieprzewidywalnej – słabsze rodzeństwo zostaje wchłonięte przez silniejsze.
Czas pokaże, które jednak rodzeństwo, jako projekt mającej być ustanowionej emerytury stażowej okaże się silniejsze. Jednak w tym przypadku możemy mówić o bliźniaku pasożytniczym, zwanym także „fetus in fetu”, czyli płód w płodzie. Dlatego pytamy obu Panów, po co płodzić kolejne byty, jak macie wywiązać się z umowy i ustanowić wspólny i spójny JEDEN. Tym bardziej, że czas nieubłagalnie mija, przez co wielu już nie dożyło i nie dożyje zaszczytu bycia szczęśliwą babcią lub dziadkiem.
SŁ