Aż się nie chce wierzyć, że pracy górniczej nie można zaliczyć do pracy wykonywanej przy przeróbce mechanicznej węgla, i do każdej innej wykonywanej w szczególnych warunkach lub w szczególnych warunkach.
Przez takie, a nie inne przepisy, dochodzi do takich absurdów. Górnik, który uległ wypadkowi w pracy w wieku 31 lat życie, i przepracowaniu pod ziemią 13 lat nie ma szans na emeryturę pomostową.
Dlaczego? Ponieważ nie udowodnił 15 lat takiej pracy.
Ale ów górnik mówi: Zaraz, zaraz. Przecież po utracie zdrowia, rehabilitacji i rencie inwalidzkiej dostałem zdolność do pracy i od 43 roku życia tyram w Zakładzie Przeróbki Mechanicznej Węgla.
Dlatego uznaje, że skoro praca pod ziemią jest cięższa od pracy w ZPMW, to już mając 14 lat takiej pracy, wystarczy jak dopracuje na przeróbce ten brakujący rok takiej pracy, dobijając sobie łącznie do 15 letniego stażu pracy, i dzięki czemu spełni warunek art. 4 ustawy o emeryturach pomostowych. A tym samym po spełnieniu wieku 60 lat, przejdzie na emeryturę pomostową.
Nawet, myśli sobie o kolejnej możliwości. Przecież może ubiegać się o przejście na urlop przeróbkarski, gdyż już ma 57 lat życia, a na urlopie może być 3 lata, czyli wszystko fajnie z pasowało. sytuacja wydawałaby się idealna.
Jakież jednak było i jest Jego zdziwienie, kiedy się dowiedział, że tak się nie da . Pracy górniczej nie można łączyć w przypadku ubiegania się o emeryturę pomostową z pracą w szczególnych warunkach w tym także z wykonywaną w ZPMW.
Oto odpowiedź Ministra Energii: