ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
MIEJSCE TRAGEDII W
KWK "HALEMBA" - KLIKNIJ I ZOBACZ:
MOIM
ZDANIEM
Sądzi
się, że nie nam przeróbkarzom wypowiadać się na temat
zaistniałej
tragedii, która wydarzyła się 21 listopada 2006 r. w kop.
"Halemba" na
poziomie 1030 m pod ziemią. Wielu jednak z nas kiedyś pracowało pod
ziemią zanim z różnych przyczyń, a najczęściej zdrowotnych,
trafiło do
pracy w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla. Wielu
również z nas ma
kolegów, którzy na codzień pracują pod ziemią.
Przy różnych okazjach,
jak to zwykle bywa, często rozmawia się "o robocie po robocie". W tych
dyskusjach, bardzo wiele słyszymy szczegółów
dotyczących specyfiki
pracy pod ziemią. Czasami z tych różnych opowieści zdaje się
nam, że
praca pod ziemią nie różni się praktycznie niczym innym od
tej
wykonywanej na powierzchni. Czasami wydaje się nam, że o pracy pod
ziemią wiemy tyle samo co nasi rozmówcy. Tragedia,
która wydarzyła się
w Halembie w zasadniczy jednak sposób winna uzmysłowić nam,
jak i
wszystkim innym zatrudnionym na powierzchni, którzy choć
pracują
w szczególnych warunkach lub w szczególnym
charakterze, podobnie jak
pracownicy zatrudnieni pod ziemią, to jednak wciąż jesteśmy na
powierzchni. Podczas, gdy nasi koledzy - dołowcy tylko 16 godzin na
dobę w dni robocze. Jak pokazuje życie nie zawsze mają szczęście
wyjechać na powierzchnię o własnych siłach - żywi lub martwi. Być może
ktoś powie: - Bez przesady. Przecież kierowca
wyjeżdżający
w trasę, też nie wie, czy wróci szczęśliwie. To prawda, ale
bynajmniej
jest wciąż na powierzchni. Dlatego nie bez przyczyny wszystkim
górnikom
życzy się "tyle zjazdów ile wyjazdów".
Pamiętam, jak każdego dnia
kiedy ojciec szedł do pracy pod ziemią, to zawsze, życzyłem mu
"szczęśliwej szychty". W oblicz ogromnej tragedii jaka się wydarzyła w
Halembie, to życzenie jest wciąż aktualne. Bo przecież pracować nadal
trzeba. Wiem, że nie jest łatwo się przełamać, ale jak mówią
sami
górnicy 'trzeba dalej robić swoje". Tak też mówił
mój ojciec i
szczęśliwie dopracował się zasłużonej emerytury. Wielu,
którzy polegli
na stanowisku pracy w "Halembie", takiego szczęścia niestety nie miało.
Wielu jednak z nich uprawnienia emerytalne posiadało, a mimo to nadal
pracowało. Wielu również z nich zaledwie po dwóch
dniach szkolenia i
kilku miesięcznej praktyce do najniebezpieczniejszej roboty rabunkowej
pod ziemią się zatrudniało. Tak, wiem - wszystko dla chleba. Ale gdzie,
byli odpowiedzialni za taki stan rzeczy, gdzie ich doświadczenie i
wiedza. Dziś mają usta pełne mądrych frazesów, a
niektórzy dyrdymałów i
innych bzdetów. Nikt jednak nie chce brać na siebie
odpowiedzialności.
Warto zatem przypomnieć zacnym ministrom, prezesom i
dyrektorom,
że za bezpieczeństwo pracy odpowiadają zawsze oni, jako właściciele i
pracodawcy. Nawet wówczas, gdy w grę wchodzą siły
natury. Nie ma
zmiłuj się, taka jest Konstytucyjna i Kodeksowa zasada.
Za stan
bezpieczeństwa odpowiada również państwo, które
sprawuje swą kontrolę
poprzez PIP. Wielka odpowiedzialność ciąży także na społecznych
zakładowych inspektorach pracy oraz związkach zawodowych. Dlatego jako
związkowiec czuje się współodpowiedzialny za to, co się
stało w
Halembie. Biorę na siebie tą odpowiedzialność, bo jako
przeróbkarz nie
chciałem zbyt bardzo "wymądrzać się", jako to zwykle mawiają związkowcy
z innych organizacji związkowych w zakresie spraw dołowych. Wychodząc z
założenia, że jako przeróbkarz nie miałem dostatecznych
uprawnień, ani
wiedzy, ażeby ingerować w sprawy dołowe. Teraz widzę, że to mylne
przeświadczenie było błędem. Tragedia w Halembie uzmysłowiła mi, że
trzeba zacząć wypowiadać się nam przeróbkarzom
również w sprawach
dołowych i innych grup zawodowych. Nie przejmując się tym, że ktoś może
nam zarzucić, że poruszamy tematy, które nie dotyczą
zakładów
przeróbczych. Niechaj zatem każdy, kto ma coś do powiedzenia
na temat
przyczyn i okoliczności wypadku w Halembie oraz o
funkcjonujących
innych nieprawidłowościach w górnictwie, najpierw powie o
tym
specjalnie do tego powołanym instytucją śledczym i kontrolnym, a
później dopiero ogłasza je w mediach. Sprawa wydaje się być
rozwojowa,
a więc należy zachować należytą ostrożność. Nie mam jednak zamiaru
nikogo pouczać, każdy ma swój rozum.
Po ostatniej tragedii w Halembie,
pojawiło się bardzo wiele dowód świadczących o
utożsamianiu się
reszty kraju z trudną i niebezpieczną pracą górnika. Lecz
czy aby nie
jest tak, że słowa te słyszymy jedynie w chwili kolejnego
dramatu. Bo nawet nie płyną one w dniu
"Barbórkowego Święta", o
którym w Polsce co raz mniej ludzi pamięta. Owa pamięć jest
też krótka
w przypadku tych, którzy kiedyś ulegli wypadkom przy pracy,
bo jak
mówią sami poszkodowani i rodziny po tragicznie zmarłych
pracownikach
pozostawieni Oni są sami sobie. I, co gorsza - dochodzi nawet do tego,
że kwestionuje się ich status poszkodowanych. To bardzo
przykra
rzeczywistość, którą należy szybko zmienić. Warto jednak
zadbać o to,
aby żaden z nas w tej smutnej rzeczywistości nigdy nie musiał się
znaleźć. W tym celu wystarczy zacząć stosować znacznie odważniej art.
210 kodeksu pracy, tak aby nie było on teorią, a stał się narzędziem
każdego pracownika. Zgodnie z nim w razie gdy warunki pracy nie
odpowiadają przepisom bhp i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla
naszego zdrowia i życia albo stwarzają takie niebezpieczeństwo w
stosunku do innych osób, to mamy prawo powstrzymać się od
wykonywania
takiej pracy. Jeżeli powstrzymanie się od wykonywania pracy nie usuwa
tego zagrożenia, to mamy prawo oddalić się z miejsca zagrożenia,
zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego. Za takie nasze
racjonalne postępowanie polegające na powstrzymaniu się od
wykonywania pracy, a także oddalenie się z miejsca zagrożenia
zachowujemy na życie i zdrowie, a na dodatek mamy prawo do
wynagrodzenia. Dlatego ten przepis nie powinien być tylko
"martwą teorią", a stać się praktyką codzienną.
Nawet
wtedy, gdyby miało, to być tylko powstrzymanie się od pracy na wyrost -
profilaktyczne. Czas najwyższy, aby każdy z nas o art. 210 k.p. zawsze
pamiętał, bo życia i zdrowia w imię - wykonu - tracić nie warto.
Sławomir
Łukasiewicz
W
poniedziałek 4 grudnia,
a więc w dzień "Barbórki" zakończy się identyfikacja ofiar
katastrofy w
"Halembie"
02.12.2006 -
rzeczpospolita.pl
Prokuratura
Okręgowa w Gliwicach, prowadząca śledztwo w
sprawie katastrofy w kopalni 'Halemba', potwierdziła już tożsamość 21 z
23 ofiar ubiegłotygodniowej tragedii. Proces identyfikacji zabitych
górników zakończy się w poniedziałek.
Wówczas też ujawnione zostaną
bezpośrednie przyczyny ich śmierci.
Rzecznik gliwickiej prokuratury, prok. Michał Szułczyński,
poinformował, że protokoły z przeprowadzanych w Bydgoszczy badań
genetycznych dwóch ostatnich ofiar katastrofy mają dotrzeć
do
prokuratury jeszcze w czasie weekendu, a najdalej w poniedziałek.
Zakończy to proces potwierdzania tożsamości zmarłych. Natomiast w
piątek prokuratura otrzymała z Zakładu Medycyny Sądowej pełną
dokumentację sekcji zwłok ofiar, na podstawie której
ustalono
bezpośrednie przyczyny ich śmierci. Informacje na ten temat prokuratura
zamierza ujawnić w poniedziałek. Wcześniej eksperci sugerowali, że
górnicy mogli udusić się w atmosferze niezdatnej do
oddychania lub
umrzeć na skutek doznanych poparzeń.
27.11.2006 r.
DNA GÓRNIKÓW Z HALEMBY DO
ZBADANIA
Do bydgoskiego zakładu genetyki molekularnej i
sądowej
przewieziono dziś próbki potrzebne do identyfikacji ciał
górników z
kopalni Halemba. Zostaną one porównane z materiałem
genetycznym rodzin
ofiar. Badania DNA ostatecznie potwierdzą tożsamość zmarłych.
Pracownicy bydgoskiego zakładu genetyki molekularnej deklarują, że będą
pracować i w dni wolne, i po godzinach by jak najszybciej podać wyniki
badań DNA górników Pracownicy bydgoskiego zakładu
genetyki molekularnej
deklarują, że będą pracować i w dni wolne, i po godzinach by jak
najszybciej podać wyniki badań DNA górników,
którzy zginęli w Halembie.
Ale uzyskanie tych wyników może okazać się trudne. Wysoka
temperatura
na którą narażone były ciała górników
bardzo często niszczy materiał
genetyczny. Ostateczną tożsamość ofiar mogą potwierdzić jedynie badania
DNA. Dopiero wtedy będzie można pochować ofiary tragedii Bydgoski
zakład został wybrany nieprzypadkowo. Jako jeden z dwóch na
świecie
identyfikował ciała z masowych grobów w byłej Jugosławii. W
ciągu
trzech lat przebadał szczątki 300 zabitych. Na wyniki badań
genetycznych ofiar kopalni Halemba trzeba będzie poczekać około
tygodnia.
21.11.2006 r.
SONDAŻ
GAZETY PRAWNEJ, GENERAL MOTORS I
PBS DGA
CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA
SATYSFAKCJĘ ZAWODOWĄ
Nie jest żadną tajemnicą, iż wysokość
pensji decyduje o zadowoleniu z pracy. Ale warto się zapoznać z
sondażem na ten temat, aby wiedzieć, że:
- Dla polskich
pracowników najważniejsza
jest wysokość ich wynagrodzenia
- Istotna jest
dobra atmosfera w pracy i
pewność zatrudnienia
- Czynniki te są ważniejsze niż możliwość
rozwoju zawodowego czy pozycja w firmie.
>>>Więcej...
20.11.2006 r.
JAN BOGOLUBOW - NIEDAWNY CZŁOWIEK
OD GÓRNICTWA
WPROWADZA DO POLSKI ENERGETYKĘ JĄDROWĄ
Wstępna Koncepcja Krajowej Konferencji pt.
"Renesans
Energetyki Jądrowej", która ma się odbyć 12 luty 2007 r. w
Kielcach
zapowiada w swym programie zaskakujące wystąpienie - Jana Bogolubowa.
Jak zapewne jeszcze większość pamięta, był on do niedawna człowiekiem
od "czarnej roboty" w resorcie gospodarki w zakresie restrukturyzacji
górnictwa węgla kamiennego za rządów SLD. Co
zatem będzie referować na
planowanej konferencji Bogolubow? Ku naszemu zdumieniu tematem jego
wystąpienia są : "Działania przygotowawcze Ministerstwa
Gospodarki
dla wprowadzenia w Polsce energetyki jądrowej". Tak,
tak...to nie
pomyłka - Bogolubow wprowadza nas od węgla do atomu. Jakby ktoś w to
nie wierzył, to niech kliknie na link obok:http://www.iea.cyf.gov.pl/aktualnosci.html
Trójstronny
zespół górniczy w Katowicach
30
listopada doszło wreszcie do
zwołania na Śląsku, a nie w Warszawie - Trójstronnego
Zespołu ds.
Bezpieczeństwa Socjalnego Górników. Obrady odbyły
się w Śląskim
Urzędzie Wojewódzkim, i trwały ponad pięć godzin. Z tego
2/3, było
monologiem, a w 1/3 dialogiem.
Jak
wcześniej
pisaliśmy, mimo braku w porządku obrad punktu
dotyczącego tragedii w Halembie oraz bezpieczeństwie pracy w
górnictwie, to jednak przewodniczący Zespołu,
Paweł Poncyljusz,
wiceminister gospodarki zdawał sobie doskonale sprawę z tego, iż od
tego tematu strona rządowa nie ucieknie. Dlatego od razu zaproponował
zmianę porządku obrad, poprzez dodanie do niego kolejnego punktu
dotyczącego omówienia tragicznego wypadku w Halembie oraz
bezpieczeństwa pracy w górnictwa.
Po
przyjęciu
protokołów z poprzednich posiedzeń Zespołu
przystąpiono do rozpatrzenia punktu poświęconego bezpieczeństwu pracy w
górnictwie ze szczególnym uwzględnieniem tragedii
jaka miała miała
miejsce w Halembie. Rozpoczynając tą część obrad Poncyljusz stwierdził,
że ostatnio zarówno na temat tragicznego wypadku w Halembie,
jak i
bezpieczeństwa pracy w górnictwie bardzo wiele zostało już
powiedziane.
Jego zdaniem - nic więcej na ten temat nie da się już dopowiedzieć.
Mylił się jednak bardzo w swych przypuszczeniach. Jak się szybko
okazało, związkowcy wiele nowych informacji i trudnych zapytań dodawali
do tej dramatycznej problematyki.
"Solidarność",
pytała czy to prawda, że w powołanej przez
prezesa Wyższego Urzędu Górniczego Komisji są osoby,
które wcześniej
opracowywały koncepcje likwidacji feralnej ściany? Jeżeli tak, to
należy te osoby wykluczyć ze składu tej Komisji, bo istnieje zagrożenie
ich stronniczości, ponieważ zachodzi zjawisko bycia sędzią w we własnej
sprawie. Równocześnie "Solidarność" najwyraźniej w poczuciu
pewnego
dyskomfortu z powodu totalnej krytyki firm zewnętrznych, oddała głos
przedstawicielowi z ich związku z Konsorcjum Robót
Górniczych, który
uświadomił wszystkim, że w górnictwie od 1948 r. są
wykonywane roboty
specjalistyczne firmy, które są robione przez
wykwalifikowanych
pracowników. Z kolei "Sierpień 80" wnosił o
wyjaśnienie
uczestnictwa dodatkowej osoby w zastępie ratowniczym, która
na miejscu
tragedii podejmowała czynności względem własnego uznania lub polecenia
(podejrzenie) przełożonych w ramach prowadzonej akcji ratowniczej.
Związek Pracowników Dołowych przyznał z kolei, że czuje się
winny
zaistniałej tragedii, bo nie miał dość siły, aby zapobiec zatrudniania
emerytów pod ziemią. Ratownicy natomiast, jakby wiedząc
znaczniej
więcej od pozostałych uczestników Zespołu na temat
zaistniałej
tragedii, ograniczyli się do próby wyjaśnienia kwestii
specjalistycznych. Przy czym skrzętnie pomijali fakt, który
podniósł
przewodniczący ZZ "Przeróbka", a mianowicie - dlaczego
będący na
poziomie 1030 m pod ziemią zastęp ratowników wycofał się?
Nie
zgłaszalibyśmy tego, gdy nie "cynk", który otrzymaliśmy od
doświadczonego ratownika. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że jako
przeróbkarze mamy ograniczoną wiedzę na temat pracy dołowej.
Dlatego
zadaliśmy to pytanie, ale dziwnym trafem odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Ciekawe dlaczego? Zdaniem naszego informatora - pytanie to jest
kluczowe dla wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zaistniałej tragedii w
Halembie. Równocześnie, nie chcąc powtarzać
wniosków i
spostrzeżeń innych związków zawodowych,
zwróciliśmy uwagę na dwa
pomijany problemy. Pierwszy, to utrudnienia w przeprowadzeniu przez
każde komisje powypadkowe tzw. wizji lokalnej miejsca wypadku.
Przypomnieliśmy, iż po ostatnim wypadku w Halembie w 1991 r., była ona
możliwa dopiero po upływie roku czasu. W związku z czym należałoby
rozważyć możliwość poszerzenia zastępów ratowniczych
biorących udział w
akacji o dodatkową osobę, będącą "oczami i uszami" mającej być
powołanej komisji powypadkowej. Drugi problem, to - niepokojąco
narastające w polskim górnictwie zagrożenie metanowe. Z
którym świat
nauki - mimo zapewnień wybitnych profesorów o jego
dostatecznym
rozpoznaniu - najwyraźniej nie potrafi się poradzić. O czym świadczy
wzrastająca w ostatnim czasie liczba wypadków śmiertelnych z
udziałem
metanu. Dlatego wnosiliśmy o pilne podjęcie przez rząd działań w
zakresie zaktywizowania prac naukowo - badawczych nad zagrożeniem
metanowym w górnictwie pod kontem jego maksymalnego
zneutralizowania.
Uważamy bowiem, że stosowana obecnie w tym zakresie profilaktyka - jak
pokazuje życie - jest niewystarczająca. Naszym zdaniem - śmierć
górników w "Halembie" nie może iść na marne, ale
winna dać życie tym
wszystkim, co obecnie i w przyszłości, będą pracować pod ziemią.
Ostatecznie
na
koniec dyskusji w tym temacie związkowcy
zawnioskowali o poszerzenie komisji rządowej ds. przeglądu kopalń o
przedstawicieli strony społecznej. Ponadto uznali za konieczne, aby od
1 stycznia 2007 roku zwiększyć przyjęci nowych pracowników
do pracy pod
ziemią, bez uzyskiwania dodatkowej zgody na ich zatrudnienie resortu
gospodarki i rady nadzorczej. Jednak przedstawiciele resortu gospodarki
twierdzili, że kopalnie zatrudniają akurat tylu pracowników,
ilu
trzeba. A jeżeli, spółki węglowe zgłaszają potrzeby
zatrudnienia nowych
pracowników, to resort gospodarki pozytywnie ustosunkowuje
się do tych
wniosków. Czego przykładem są dwie spółki - JSW i
KHW, które uzyskały
zgodę na przyjęcie nowych pracowników z zewnątrz do pracy
pod ziemią i
w zakładach przeróbczych. Związkowcy mieli jednak zupełnie
odmienne
zdanie w tym temacie.
W
dalszej części
obrad przystąpiono do rozpatrzenia opinii,
uwag i stanowisk strony związkowej zgłoszonych wcześniej na piśmie do
strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. To był żenujący
spektakl
arogancji władzy ze strony rządowej, bo jak inaczej określić fakt, że
mając ponad miesiąc dodatkowego czasu na ustosunkowanie się strony
rządowej do opinii parterów społecznych - związanego z
przepychankami
co do miejsca i terminu zwołania Zespołu, przedstawiciel strony
rządowej ograniczył się w tej części jedynie do odczytywania wybranych
fragmentów z opinii związków zawodowych i
komentowania ich na zasadzie
- "zasadne" lub "nie zasadne". O ile jednak poprzestałby tylko na tym,
to być może nie doszłoby do ostrej reakcji strony związkowej. Proszę
sobie wyobrazić - mówi nam Sławomir Łukasiewicz, że
przedstawiciel
strony rządowej ustosunkowując się do konieczności zagwarantowania
bezpieczeństwa energetyczne naszego kraju stwierdził, że - węgiel
koksujący nie wchodzi w ten zakres, a tym samym kopalnie Jastrzębskiej
Spółki nie liczą się w tym rozrachunku. Takie
stwierdzenie
oczywiście spowodowało ostrą reakcję przedstawicieli strony związkowej
z JSW, którzy chcieli zlinczować przedstawiciela rządu.
W
zasadzie,
wszyscy zgodnie ocenili, że po raz kolejny strona
rządowa lekceważąco potraktowała opinie związków zawodowych
przedstawione do omawianej "Strategii...". I gdy wydawało się, że
posiedzenie Zespołu zakończy się totalnym fiaskiem, to ratunkiem okazał
się wniosek Kazimierza Grajcarka z "Solidarności", aby powołać robocze
podzespoły lub zespół do wynegocjowania kompromisowych
zapisów
przyszłej strategii z podziałem na poszczególne jej
rozdziały. Pomysł
szybciutko pochwycił, Poncyljusz, który zaproponował,
powołanie
podzespołu według parytetu reprezentatywności. Miałby on liczyć około
10 osób. Górnicze związki w najbliższy wtorek 5
grudnia mają ustalić,
kto będzie w nim zasiadał. Pierwsze posiedzenie podzespołu roboczego
zaplanowano na 12 grudnia w Katowicach. Po zakończeniu jego prac
zwołane zostanie plenarne posiedzenie Zespołu Trójstronnego
ds.
Bezpieczeństwa Socjalnego Górników,
którego zadaniem będzie akceptacja
nowej wersji strategii.
Ponadto
podczas
czwartkowych obrad pojawił się pomysł, żeby
dotychczasową ustawę dla górnictwa przedłużyć w
obowiązującej postaci
(wprowadzono by tylko kosmetyczne zmiany) do czasu, aż zostanie
opracowana nowa ustawa. Nowa ustawa miałaby być gotowa i uchwalona
dopiero w roku przyszłym.
W
trakcie obrad
miała miejsce krótka wymiana zdań, która choć
była prowadzona w tonie żartobliwym, to jednak wywołała sporą sensację
medialną. Oto jej przebieg:
Krótka rozmowa między
związkowcem a wiceministrem
na
temat emerytur górniczych. Pytał Andrzej Ciok z
górniczej
"Solidarności", a odpowiadał wiceminister Paweł Poncyljusz.
Ciok:
- To w tym układzie, do kiedy mają pracować związkowcy?
Poncyljusz: - Do 65. roku
życia.
Ciok:
-
A co potem?
Poncyljusz:
- Potem poślemy po
was karetkę i podamy pavulon.
Głos z sali:
-Teraz jest modny
Corhydron!
Zaległa cisza.
Poncyljusz: - Przepraszam,
żartowałem.
35 lat
KWK "Borynia"
W
latach 60. i 70 w Rybnickim Okręgu Węglowym co kilka
lat oddawano do użytku nowy zakład górniczy, a w rejonie
Jastrzębia
znajdowały się największe w Polsce zasoby węgla koksowego. Dzięki niemu
w ciągu kilkunastu lat niewielka uzdrowiskowa miejscowość stała się
100. tysięcznym, górniczym miastem.
Trudne
początki
Do ukrytego pod ziemią węgla próbowano dotrzeć już pod
koniec XIX
wieku, kiedy to hrabia Hochberg uzyskał od króla Prus zgodę
na
eksploatację minerałów w swoich dobrach. W wyniku kilku
odwiertów
wykonanych do głębokości ponad 1243 m opracowano projekt pola
górniczego w Szerokiej, a sama kopalnia miała być usytuowana
tam, gdzie
dziś stoi zakład karny. W 1938 r. plan zmodyfikowano, jednak do budowy
kopalni nie doszło z powodu wybuchu II wojny światowej. Jako następni
pomysł podchwycili Niemcy, którzy chcieli zbudować tu zakład
wydobywczy
w 1942 roku. Zamiar ten nie doszedł do skutku, jednak po wojnie - w
1954 roku - wiercenia zostały wznowione, a potem zaczęły powstawać
kopalnie.
Pierwszą oddaną do użytku w 1962 roku była KWK "Jas-Mos". Siedem lat
później ruszyła eksploatacja w "Zofiówce", a po
kolejnych dwóch latach
w "Boryni.
10 lat budowy
Taką nazwę nadano kopalni w lutym 1959 roku w biurze
Projektów
Górniczych w Gliwicach. Od momentu opracowania wstępnego
projektu
zakładu do uruchomienia kopalni minęło 10 lat. W budowę,
którą kierował Włodzimierz Ostaszewski,
było zaangażowanych
15 przedsiębiorstw.
W założeniach projektowych przyjęto, iż "Borynia" będzie wydobywała 10
tysięcy ton węgla na dobę. Przewidywano budowę dwóch
poziomów
wydobywczych - 713 m i 838 m, a jej żywotność oceniono na 30 lat.
Pierwsze roboty polegały na niwelacji terenu i wykonaniu
dróg
nadających się do prowadzenia transportu ciężkiego. Budowa odbywała się
w niezwykle trudnych warunkach geologiczno-górniczych,
oprócz tego
zaczęło brakować pieniędzy. Zamiast
planowanych ponad 4
miliardów złotych na "Borynię" przydzielono tylko 2,6
miliarda złotych.
Poza tym w miarę postępu prac stawało się oczywiste, iż dane zawarte w
dokumentacji geologicznej różnią się od rzeczywistości, a
złoże
"Boryni" cechuje się skomplikowaną tektoniką, zmienną grubością i
nachyleniem pokładów, wzmożonym ciśnieniem
górotworu i występują w nim
niekorzystne warunki klimatyczne. Obawiano się nawet, że nie zostanie
dotrzymany termin pierwszego wydobycia. Poszukując odpowiedniego
pokładu wielokrotnie zmieniano warianty i opcje, ostatecznie
zdecydowano się na pokład 404/1, w którym uruchomiono
pierwszą ścianę
B-1. Uroczyste otwarcie nastąpiło w przeddzień Barbórki, a
więc 3
grudnia 1971 r. Dokonał tego ówczesny I
sekretarz KC PZPR -
Edward Gierek, a meldunek o przygotowaniu i gotowości zakładu do
uruchomienia złożył mu pierwszy dyrektor kopalni Maksymilian Tarabura.
Cel:
10 tysięcy ton
W pierwszym roku eksploatacji kopalnia miała wydobywać 2 tysiące ton
węgla na dobę i każdego roku dokładnie o tyle zwiększać produkcję aż do
osiągnięcia docelowego poziomu 10 tysięcy ton. Intensywne roboty
górnicze umożliwiły wykonanie planu w 1972 roku, jednak już
w
następnych latach zaczęły się piętrzyć trudności. Zmagano się z
uskokami, słabymi i opadającymi stropami a także nadmiernym ciśnieniem
górotworu. W 1973 roku uzyskano średnie wydobycie w
wielkości 3 681
t/d, w 1974 roku - 5 262 t/d, a w roku 1975 poziom wydobycia
wyniósł 6
306 t/d. W tej sytuacji dla wszystkich było oczywiste, że bez zmian w
założeniach techniczno - organizacyjnych i poważnej modernizacji
robót
kopalnia nie osiągnie planowanego wydobycia. Zaczęto wdrażać nowe
technologie eksploatacji i sprowadzać do kopalni specjalistyczny
sprzęt, produkowany między innymi w Niemczech, Austrii, Anglii i ZSRR.
Dzięki temu w 1978 roku średnie dobowe wydobycie przekroczyło 8
tysięcy ton, a rok później - 9 tysięcy
ton, jednak do 10
tysięcy ton węgla na dobę kopalnia doszła dopiero pod koniec 1982 roku.
Był to czas strajków robotniczych, przemian politycznych i
kryzysu
społeczno-ekonomicznego, a więc okres wyjątkowo niesprzyjający
inwestycjom. Jednak właśnie wtedy udało się "Boryni" osiągnąć docelowe
zdolności produkcyjne i utrzymać je przez wiele kolejnych lat.
Najwięcej węgla w swojej 35. letniej historii - łącznie 3 159 855 ton
(10 389 ton na dobę) - kopalnia wydobyła w 1987 roku, a więc w okresie
obowiązywania sześciodniowego tygodnia pracy. W następnych latach -
mimo wyższego wydobycia dobowego - nie udało się pobić tego rekordu,
gdyż górnicy wywalczyli sobie wolne soboty. W 1999 roku
"Borynia"
wydobyła 2 824 520 ton surowca, osiągając najwyższe w swojej historii
wydobycie dobowe na poziomie 11 076 ton. W sumie w ciągu 35 lat
fedrowania kopalnia wydobyła 85, 5 miliona ton węgla i wydrążyła prawie
800 km podziemnych wyrobisk.
Ludzi
mniej niż na początku
Wraz z
wydobyciem rosła także liczebność załogi, choć nie zawsze zależność ta
była tak oczywista. W pierwszym roku działalności w kopalni pracowało 4
138 osób i z roku na rok pracowników przybywało
- aż do
1978, kiedy to "Borynia" zatrudniała 8 355 osób. W
rekordowym pod
względem wydobycia 1987 roku ludzi było już mniej. Załoga składała się
z 7 042 osób, a w następnych latach pracowników
ubywało. W 1999 roku
zatrudnienie spadło do 4 145 osób, a w ubiegłym roku w
kopalni
pracowało 3 371 osób. Po koniec października tego roku
załoga liczyła 3
445 osób.
Licząsię wskaźniki
Na przełomie lat 80. zaczęło ubywać nie tylko pracowników,
ale i
eksploatowanych ścian. Główne hasła przyświecające
ówczesnym
reformatorom to dostosowanie wielkości wydobycia do potrzeb rynkowych,
koncentracja produkcji, wzrost wydajności i ograniczanie
kosztów. Ilość
eksploatowanych ścian zmniejszyła się z kilkunastu do kilku rocznie, a
średnioroczne wydobycie ze ściany przekroczyło w 1997 roku 2 tys. ton
węgla na dobę, jednak rekord padł w 1999 roku, gdy osiągnęło wysokość 2
663 ton. Wzrosła też średnia długość eksploatowanych ścian - do około
200 m (244 m w 2000 roku i 237 m w 2001 roku), a średni postęp ściany -
do ponad 3 metrów na dobę.
Aktualnie kopalnia prowadzi eksploatację na poziomach 713 m, 838 m i
znajdującym się w budowie poziomie -950 m.
Inwestowanie
w przyszłość
"Borynia" wydobywa poszukiwany przez koksowników węgiel typu
35.2, a
zanieczyszczenie urobku kształtuje się na poziomie około 42 procent.
Zasoby operatywne kopalni szacowane są w tej chwili na ponad 37
milionów ton, z czego 7 milionów znajduje się na
poziomie 838 m, 24
miliony - na przygotowywanym do eksploatacji poziomie 950 m, a kolejne
6 milionów węgla zalega na poziomie 1004 m. Kopalnia stara
się
zwiększać zasoby operatywne, a więc przeznaczone do wydobycia, poprzez
dokładniejsze rozpoznanie złoża i przekwalifikowanie zasobów
nieprzemysłowych do przemysłowych. Tylko w tym roku wydobyła około 660
tysięcy ton węgla zalegającego w pokładach zaliczanych wcześniej do
zasobów nieprzemysłowych. Dzięki temu "Borynia" będzie mogła
wydobywać
węgiel co najmniej do 2020 roku.
Przygotowania do udostępnienia zasobów węgla zalegających na
poziomie
950 m "Borynia" rozpoczęła od wydłużenia wyciągu
szybowego w
szybie II, który służy do jazdy ludzi i transportu
materiałów. Został
on w latach 1997 - 2000 pogłębiony o 120 metrów, a w
następnych latach
uzbrojony. W ubiegłym roku kopalnia przystąpiła do modernizacji
przedziału południowego i - poczynając od Barbórki 2005 r -
załoga
zaczęła nim zjeżdżać na poziom 950 metrów, a kilka tygodni
później
uruchomiono transport materiałów. Ze względu na czas i
koszty urobek z
tego poziomu będzie kierowany taśmami na poziom 838 m i dopiero stamtąd
wyciągany na powierzchnię.
Wraz z głębokością eksploatacji rośnie zagrożenie temperaturowe i
pogarszają się warunki klimatyczne. W tej sytuacji konieczna stała się
budowa systemu klimatyzacji grupowej o sumarycznej mocy 3 MW,
którą
oddano do użytku w ubiegłym roku. Jednym z najważniejszych tegorocznych
zadań inwestycyjnych była natomiast modernizacja węzła odwadniania
koncentratu węglowego w zakładzie przeróbczym. Wysiłki te
doceniła
rybnicka Izba Przemysłowo - Handlowa, która nagrodziła
kopalnię w
listopadzie "Czarnym Diamentem" przyznawanym za zasługi dla rozwoju
regionu. Należy również zaznaczyć, że w
grudniu 1998 roku
Główne Centrum Bezpieczeństwa Górniczego
przyznało "Boryni" - jako
pierwszej kopalni w górnictwie podziemnym - certyfikat
zaświadczający o
wprowadzeniu systemu zarządzania bezpieczeństwem pracy, a w listopadzie
2003 roku Główny Instytut Górnictwa w Katowicach
przyznał jej
certyfikat systemu zarządzania bezpieczeństwem i
higieną
pracy. W 2005 roku kopalnia uzyskała certyfikat potwierdzający zgodność
systemu zarządzania jakością i zarządzania środowiskowego z
międzynarodowymi normami.
Katarzyna Jabłońska - Bajer.
Trybuna
Górnicza
Z OKAZJI PIĘKNEGO JUBILEUSZU
SKŁADAMY ŻYCZENIA
WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI I
GÓRNICZEGO SZCZĘŚCIA
CAŁEJ ZAŁODZE KWK
"BORYNIA"
Zarząd Krajowy ZZ
"PRZERÓBKA"
23.11.2006 r.
JEST POTWIERDZENIE Z
MINISTERSTWA
30
LISTOPADA 2006 R. ODBĘDZIE SIĘ
TRÓJSTRONNY ZESPÓŁ W KATOWICACH
W dniu 23
listopada 2006 r. strona
społeczna otrzymała oficjalne zaproszenie na długo oczekiwane
posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa
Socjalnego
Górników. Jego głównym tematem ma być
- kontynuacja dyskusji nad
"Strategią działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce
w latach
2007 - 2015". Po tym, co się wydarzyło w kop. "Halemba", to nie ulega
wątpliwości, że w strategii musi być mocno zaakcentowana sprawa
bezpieczeństwa pracy w górnictwie. Niestety w piśmie,
które
otrzymaliśmy nie wspomina się nawet słowem o problematyce
bezpieczeństwa pracy w kopalniach. Pani Minister Pracy i Polityki
Społecznej - Anna Kalata, jakby żyła w innym świecie i nawet nie ujęła
w porządku obrad punktu - sprawy różne. Tym samym ogranicza
pole
dyskusji tylko do przyjęcia protokołów z poprzednich
posiedzeń Zespołu
oraz Strategii. Aż się wierzyć nie chce, że w obliczu tak wielkiej
tragedii, jaka miała miejsce w "Halembie", pani minister wraz z
wiceministrem Pawłem Poncyljuszem, który notabene jest
odpowiedzialny w
resorcie gospodarki za górnictwo - nie chce na ten trudny
temat
rozmawiać.
Kliknij
i zobacz treść zaproszenia jakie otrzymaliśmy...
21.11.2006
r.
BLOG PAWŁA
PONCYLJUSZA
KAŻDY
MOŻE POLEMIZOWAĆ
Z WICEMINISTREM GOSPODARKI PAWŁEM PONCYLJUSZEM
Udało nam się
wyczaić w internecie Blog
Pawła Poncyljusza, na którym to prezentuję on swe
przemyślenia i
irytacje. Jak na razie wypowiada się tylko w dwóch tematach.
Pierwszy
nosi tytuł: "Zirytowałem się", a drugi "Krytycy rządu jak brzuchaci
kibole". Na szczęście w żadnym z nich nie porusza
spraw
górnictwa. -A może, szkoda, bo konwencja blogu jest otwarta,
a więc
każdy może skomentować przemyślenia Poncyljusza. Wystarczy się jedynie
zarejestrować i już można z Poncyljuszem polemizować. Dla wszystkich
chętnych takiego wirtualnego dyskursu podajemy adres internetowy, pod
którym czeka wiceminister:
http://pawelponcyljusz.bblog.pl/
16.11.2006
r.
EMERYTURY
POMOSTOWE
Rząd
skłania się do utrzymania listy
uprawnionych grup zawodowych do emerytur pomostowych
Jak
już wcześniej informowaliśmy
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowuje konsekwentnie
ustawę o emeryturach pomostowych. Potwierdziła to - minister Anna
Kalata podczas spotkania z dziennikarzami. Kalata powiedziała, że
resort skłania się do utrzymania obowiązującej obecnie listy
zawodów,
które uprawniają do przejścia na emeryturę pomostową.
Aczkolwiek - jej
zdaniem - możliwe jest jeszcze jej ograniczenie. "Pojawiają się głosy,
iż niezbędne jest ograniczenie takiej listy" - poinformowała. Obecnie w
Sejmie znajduje się poselski projekt, który znacząco
powiększa listę
zawodów uprawniających do przejścia na wcześniejszą
emeryturę. Rząd nie
popiera nowelizacji ustawy poszerzającej krąg osób
przechodzących na
wcześniejsze emerytury, gdyż twierdzi, że koszt noweli może przekroczyć
60 mld zł do 2040 roku. Projekt rządowej ustawy o emeryturach
pomostowych ma być gotowy w grudniu tego roku. -Grudzień już za pasem,
więc cierpliwie czekamy na kolejne propozycje strony rządowej dotyczące
emerytur pomostowych - powiedział nam Sławomir Łukasiewicz,
przewodniczący Zarządu Krajowego ZZ "Przeróbka". - Uważamy
jednak, że
żadne propozycje nie zastąpią tzw. "opcji zerowej", której
wprowadzenia
się domagamy od samego początku i uznajemy ją za najbardziej
sprawiedliwą w wymiarze społecznym, jak i uzasadnioną w wymiarze
ekonomicznym. Opiera się bowiem ona na zasadzie - nie zmieniania zasad
nabywania uprawnień emerytalnych w trakcie ich nabywania. Co oznacza,
iż każda osoba, która rozpoczęła pracę zawodową w warunkach
szczególnych lub w szczególnym charakterze przed
wejściem w życie
reformy ubezpieczeń społecznych, czyli przed 1 stycznia 1999 roku, to
powinna ona przejść na emeryturę wcześniejszą na dotychczasowych
(starych) zasadach - oświadcza Łukasiewicz.
16.11.2006
r.
BRAWO DLA
RADY NADZORCZEJ JSW SA
Jak się
dowiedzieliśmy Jastrzębska
Spółka Węglowa przyjmie do pracy w IV kawrtale tego roku
jeszcze
430 osób. Jak powiedział nam przewodniczący ZZ
"Przeróbka", Tadeusz
Staroń - Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej
wyraziła zgodę na
to zgodę. Mamy nadzieję, że część z nich trafi do pracy w zakładach
przeróbczych, gdyż stan zatrudnienia w nich zbliża się do
minimalnego
tym roku do kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej przyjęto w
pierwszym
kwartale 247 pracowników. W drugim kwartale 278, a w trzecim
259.
Łącznie, w całym 2006 roku w kopalniach JSW może znaleźć zatrudnienie
1228 osób. Obecnie we wszystkich kopalniach i zakładach JSW
SA pracuje
19 tysięcy 371 osób. Jastrzębska Spółka Węglowa
również zasługuje na
słowa uznania za podejmowania działania w zakresie modernizacji
zakładów przeróbczych. Ma on na celu spowodować
znaczącą poprawę
jakości węgla i jego kaloryczności. Przykładem na to jest zakończona w
sierpniu br. modernizacja sytemu nr 3 w KWK "Krupiński". Obecnie trwa
modernizacja sytemu nr 2, a system nr 1 zostanie zmodernizowany do
końca pierwszego półrocza 2007 r. Drobna sprzedaż
flotokoncentratu i
niesortu w 2007 roku zostanie usprawniona przez uruchomienie wagi
samochodowej, co przyśpieszy załadunek, zwiększy sprzedaż drobnicową
oraz zlikwiduje kolejki samochodów - powiedział nam
przewodniczący ZZ
"Przeróbka" z KWK "Krupiński", Dominik Tańczuk.
16.11.2006
r.
BOLESŁAW -
ŚMIAŁY ZA GŁOSY
Warunkiem
przejęcia przez Południowy
Koncern Węglowy kopalni "Bolesław Śmiały" może być zgoda na zmianę
sposobu wykonywania głosów na WZA PKW
Chodzą słuchy,
że ceną za zgodę na
oddanie przez Kompanię Węglową S.A. KWK "Bolesław - Śmiały"
do
Południowego Koncernu Węglowego S.A. ma być zmiana sposobu wykonywania
głosów na WZA PKW. Byłby on proporcjonalny do posiadanych
akcji. Nie
wiadomo jednak, czy na takie rozwiązanie zgodzi się Południowy Koncern
Energetyczny S.A. w skład, którego wchodzi PKW S.A. Jak już
wcześniej
informowaliśmy odpowiedzialny za górnictwo Paweł Poncyljusz,
wiceminister gospodarki, oświadczył, iż sprawa ewentualnego przejęcia
"Bolesława Śmiałego" przez PKW zależy w głównej mierze od
porozumienia
się szefów KW i PKE.
14.11.2006
r.
DZIĘKI
WĘGLOWI - POLSKA JEST BEZPIECZNA
Nigel Yaxley -
Prezes Eurocoalu
(organizacji skupiającej europejskich producentów węgla),
który gościł
14 listopada w Katowicach z okazji 15-leciu istnienia Związku
Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego powiedział
w trakcie konferencji
"Górnictwo węgla kamiennego dzień dzisiejszy i perspektywy",
że:
- Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów UE pod
względem
własnych zasobów energetycznych. Wświetle obecnej sytuacji
Polska
dzięki oparciu energetyki na własnych źródłach
surowców jest dość
dobrze zabezpieczona przed ewentualnym kryzysem energetycznym - uważa
szef Eurocoalu.
11.11.2006
r.
PARANOJA
PONCYLJUSZA
Jak już
wcześniej informowaliśmy
Górnicze Centrale Związkowe nie przybyły na zwołane przez
Pawła
Poncyljusza, wiceministra gospodarki w dniu 10.11. br. posiedzenie
Zespołu Trójstronnego do spraw Bezpieczeństwa Socjalnego
Górników.
Rząd, pracodawcy i górnicze związki mieli debatować nad
,,Strategią dla
górnictwa węgla kamiennego na lata 2007 -2015''. W zasadzie,
to
Poncyljusz miał ustosunkować się na tym spotkaniu do opinii, uwag oraz
stanowisk przedstawionych wcześniej przez stronę społeczną. Związkowcy
odmówili jednak rozmów w Warszawie, bo uznali za
szczyt nonszalancji ze
strony Pawła Poncyljusza, sposób ustalania terminu
posiedzenia Zespołu.
Najpierw bowiem został on wspólnie ustalony na 20.10.,
później
Poncyljusz wnosi o jego przesunięcie z 20 na 27.10. br., i kiedy
wszyscy się na nim zjawiają w dniu 27.10. br. w Warszawie, to
Poncyljusza na nim brak, bo jak się tłumaczył - miał ważne głosowania w
sejmie. -To, jakaś paranoja, albo oznaki sklerozy, czy też
stanu
niepoczytalności pana wiceministra, mogą być przyczyną tego, że czekał
on na związkowców w Warszawie 10.11.br. - mówi
Sławomir Łukasiewicz,
przewodniczący ZZ "Przeróbka". Bo jak inaczej wytłumaczyć
fakt, że
związkowcy jeszcze 27.10. br. napisali w swym stanowisku, że żądają
spotkania w ramach Trójstronnego Zespołu w Katowicach 3.11.
br., na
które Poncyljusz odpowiada, że nie może przybyć, ale
poważnie traktuje
konieczność odbycia Trójstronnego Zespołu, i bardzo
przeprasza za swą
nieobecność w dniu 27.10. br., po czym proponuje zwołanie Zespołu na
10.11. br. wiedząc o tym, że związkowcy chcą się spotkać 9.11. br., i
na dodatek, kiedy związkowcy w tym samym dniu piszą prośbę do Premiera
RP o zwołanie posiedzenia Zespołu w Katowicach w terminie do 17.11.
br., to Poncyljusz czeka na związkowców w Warszawie 10.11.
br. -
próbuje, całe zamieszanie wyjaśnić - Łukasiewicz. Na domiar
złego -
Poncyljusz świadcza na specjalnym zorganizowanym przez siebie tzw.
biefingu prasowym 10 listopada br. w Centrum Partnerstwa Społecznego
"Dialog", że: - Kolejne spotkanie Zespołu Trójstronnego
powinno być w
Warszawie, ponieważ tu jest najlepsza baza techniczna i tu swoją
siedzibę ma rząd . - Żądanie zwołanie posiedzenia w Katowicach
traktujemy jako przejaw arogancji i demonstracji siły. - Pragnę
zaznaczyć, że rząd nie chce wchodzić w konflikt ze związkowcami, ale
jednocześnie nie może dopuścić by emocje, a nie merytoryczne argumenty
brały górę nad kolejnymi spotkaniami.
Zapewne ma
rację, bo najwyraźniej nie
tyle rząd, lecz Poncyljusz wchodzi w jawny konflikt ze stroną
społeczną, a rząd na tym cierpi. Dlatego zdaniem ZZ
"Przeróbka"
zachodzi pilna konieczność wyjaśnić - kto tu rządzi, Panie Premierze?!
Prawie 1,3
tys. osób do pracy w tym
roku przyjmie Katowicki Holding Węglowy.
W tym roku z
kopalń KHW odejdzie blisko
1400 osób. Będą to tzw. odejścia naturalne na emerytury i
renty. Do
pracy, głównie na dole, przyjmiemy około 1300
osób. Będą to pierwsi
absolwenci klas górniczych, z którymi KHW
podpisał umowy gwarantujące
zatrudnienie oraz ludzie spoza górnictwa - mówi
Ryszard Fedorowski,
rzecznik KHW. Pracownicy dołowi będą zatrudnieni na stanowiskach
produkcyjnych, nowoprzyjęci na powierzchni znajdą zatrudnienie
w
zakładach przeróbczych. Uzupełnienie zatrudnienia
w KHW odbywa się
co kilka miesięcy. Holding przyjmuje wtedy po ok. 200-300
osób. Aby
przyjąć nowych pracowników, za każdym razem Holding musi
mieć zgodę
Ministerstwa Gospodarki. Na koniec września br. w KHW pracowało około
20,3 tys. osób, z czego ponad 16 tys. to pracownicy dołowi. Pozostali
pracownicy są zatrudnieni na powierzchni, przy czym połowa z nich to
pracownicy zakładów przeróbczych. Holding
podpisał porozumienia z
trzema szkołami (w Katowicach, Mysłowicach i Tychach) kształcącymi w
klasach górniczych przyszłych pracowników
spółki. W tym roku szkoły
górnicze opuściło ponad 100 absolwentów. Część z
nich już pracuje w
KHW, pozostali są w trakcie załatwiania formalności związanych z
pzyjęciem do pracy. Brawo Holdingu!
W
obronie kopalni
"Mysłowice"
Jak
wcześniej informowaliśmy 8
listopada 2006 r. od godz. 9-10 pikietowali przed Katowickim Holdingiem
Węglowym S.A., pracownicy z kopalni Mysłowice w sile ok. 200
osób.
Protest miała charakter pokojowy, więc odbywał się spokojnie. Nie
zabrakło jednak gwizdów i syren. Pracownicy z kopalni
"Mysłowice"
protestują przeciwko planom połączenia kopalni Mysłowice z kopalnią
Wesoła, gdyż obawiają się, że połączenie obu kopalń doprowadzi do
likwidacji kopalni Mysłowice. Punktem kulminacyjnym pikiety, było
wręczenie "Petycji". I choć przebiegała ona spokojnie, to w momencie
kiedy odczytana została "Petycja", a nikt z zarządu KHW nie miał odwagi
wyjść do górników - atmosfera stała się
gorąca. Górnicy
skanowali: "Wychodź szczurze", "złodziej", "Mróz
tchórz". Ostatecznie
"Petycję" odebrała Michał Mużelak - pełnomocnik zarządu KHW do sprawa
kontaków ze związkami zawodowymi. -To jest kompletne
olewanie
pracowników z kopalni Mysłowice przez zarząd KHW - ocenili
to
zachowanie górnicy. W proteście uczestniczyli
również liderzy
górniczych związków zawodowych z ZZG w Polsce,
Solidarności, Ratowników
oraz ZZ "Przeróbka".
-
Łączyć to może się
Poncyljusz z panią Tahery (asystentka wiceministra - przyp. red.) - Jak
połączymy biedę z biedą, to wyjdzie całkowita nędza - wykrzykiwał
Dominik Kolorz, lider górniczej "Solidarności". I zaznaczył,
że środowa
pikieta może być początkiem długiej serii górniczych
protestów. Przed
nim w ostrym tonie wypowiadał się Wacław Czerkawski z ZZG w Polsce,
który stanowczo oświadczył: - Niech Poncyljusz odpier... się
od kopalni
Mysłowice. - Łapy precz od Mysłowic - skandował. Obydwaj liderzy przy
krytyce likwidacji kop. Mysłowice wskazywali za
głównego
winowajcę niepokojów społecznych Pawła Poncyljusza,
wiceministra
gospodarki, który odpowiada za
górnictwo. Z kolei Krzysztof
Urban, szef górniczej Solidarności kopalni Mysłowice
zaznaczył, że
górnicy nie są całkowicie przeciwni koncepcji łączenia
kopalń. Jednak
nie zgadzają się na planowaną realizację tego przedsięwzięcia. Urban
podkreślił, że nowy podmiot miałby już na starcie 230 mln zł długu,
natomiast kolejne 150 mln zł musiałoby pójść na inwestycje.
- To
łączenie doprowadzi de facto do likwidacji kopalni Mysłowice. -
Obawiamy się, że za parę lat, kiedy nowy podmiot nadal będzie uzyskiwał
kiepskie wyniki, utracimy nie 1,2 tys., ale kolejnych 5 tys. miejsc
pracy - grzmiał K. Urban. Natomiast przewodniczący ZZ
"Przeróbka",
Sławomir Łukasiewicz stwierdził stanowczo: -Nie ma zgody społecznej na
łączenie, które zakłada likwidację zakładu
przeróbczego. To są miejsca
pracy, które zostaną bezpowrotnie utracone. Ludzie,
którzy chcą tego
dokonać znajdują się również w Katowicach, bo to zarząd KHW
przedstawia
koncepcję tworzenia kolejnego centra wydobywczego, którego
celem jest
likwidacja przeróbki - mówił Łukasiewicz. Jak się
dowiedzieliśmy data
protestu nie była przypadkowa, bowiem 9 listopada ma obradować rada
nadzorcza KHW. Związkowcy żądali uczestnictwa w obradach rady. I tak,
też się stanie, bo jak zapewnił pełnomocnik zarządu KHW: - Wszyscy
przewodniczący związków zawodowych działających w kop.
Mysłowice
zostali zaproszenie na posiedzenie rady. Związkowcy liczą na to, że uda
im się przekonać członków rady nadzorczej do
swoich racji. -
Jeśli tak się nie stanie, a zarząd KHW w dalszym ciągu, będzie na siłę
dążył do połączenia obu kopalni od stycznia 2007 roku, to protesty mogą
przybrać na sile - zaznaczył przewodniczący ZZG z kop. Mysłowice. Co
jest bardzo prawdopodobne, bo obecna polityka strony rządowej oparta na
braku dialogu społecznego, niechęci Poncyljusza do spotkania się w
Katowicach ze stroną społeczną w ramach Trójstronnego
Zespołu ds.
Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, a
także straszenie zabraniem
uprawnień emerytalnych, tylko potęguje niezadowolenie wśród
załóg
górniczych. Pytając Marka Binasia - przewodniczącego ZZ
"Przeróbka" z
kop. Mysłowice, który do wzięcia udziału w manifestacji
przed KHW
zachęcał pracowników przeróbki, jakie panują
nastroje w zakładzie, to
odpowiedział, że fatalne. - Załoga jest z kołowana, bo z jednej strony
słyszy o zamiarze likwidacji zakładu przeróbczego, a z
drugiej
strony zarząd KHW zapewnia, że nikt nie straci pracy. W
ogólnym
rozrachunku po trzech kwartałach roku 2006 zysk netto KHW zbliżył się
do 80,4 mln zł. Szacuje się, że zysk za cały rok 2006 wyniesie ok. 100
mln zł, a więc będzie porównywalny jak w roku
ubiegłym.
Więcej o
przyczynach
protestu piszemy niżej w informacji:
"NIE
DLA LIKWIDACJI KWK "MYSŁOWICE""
7.11.2006
r.
Południowy
Koncern Energetyczny chce wziąć, a Kompania chce sprzedać kopalnię
"Bolesław Śmiały"
Na
pytanie "Dziennika Zachodniego"
- czy oddanie kopalni "Bolesław - Śmiały" do Południowego
Koncernu Węglowego S.A. spowoduje rozbicie Kompanii Węglowej, jej
prezes Grzegorz Pawłaszek odpowiada wprost:
-Potrzebujemy
pieniędzy na
spłatę ponad półtora miliarda złotych zadłużenia. Albo
zarobimy te
pieniądze, albo sprzedamy kopalnie. Jeżeli "Bolesław Śmiały" zostałby w
Kompanii Węglowej, kopalnia istniałaby co najwyżej 18 lat
(niektórzy
specjaliści twierdzą, że tylko 8), bo nie ma pieniędzy, by dotrzeć do
nowych złóż węgla. Kiedy trafi do PKE i dostanie pieniądze
na
inwestycje, przed nią jeszcze 100 lat - pisze "DZ".
W dniu 6
listopada br. do kopalni
przyjechał Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za
górnictwo. Pracownicy witali go brawami i kwiatami, dostał
też
wspaniały kufel i figurę św. Barbary wyrzeźbioną w węglu. Jak
Poncyljusz powiedział, że połączenie z PKE ma sens, to zebrał
tyle braw, że przez chwilę sprawiał wrażenie zaskoczonego. I nie ma się
czemu dziwić, gdyż Poncyljusz w środowisku górniczym nie
cieszy się
dobrą sławą. Jego zdaniem: - Połączenie zostało zapisane w
propozycji nowego programu dla górnictwa. Prezesi obu firm
muszą
ustalić szczegóły transakcji. Powinna ona być korzystna dla
Kompanii i
PKE. Słuchający tych słów prezes Kompanii od razu
zakumnikował:
- Myślę, że PKE
powinien zapłacić nam
około 360 milionów złotych. To wystarczyłoby Kompanii na
dwuletnie
opłaty ZUS - mówił Pawłaszek. Z kolei Jan Kurp, prezes PKE,
chciałby,
żeby "Bolesław śmiały" został przejęty podobnie jak kopalnia "Janina".
Wtedy powstała spółka stworzona przez Kompanię i PKE. Nie
było mowy o
żadnej zapłacie w gotówce.
Alojzy Roj,
przewodniczący Komitetu
Obrony Kopalni i zarazem przewodniczący ZZ "Przeróbka"
powiedział: -
W historii kopalni, była wiele razy rozważana koncepcja połączenia
kopalni z elektrownią "Łaziska". Za takim aliansem przemawiają względu
bliskiej lokalizacji i powiązania technologiczne. Ostatnio, gdy nasza
kopalnia została wskazana do likwidacji w roku 2003, to załogo
jednomyślnie opowiedziała się za uratowaniem kopalni na
zasadzie
włączona do PKE, bo to był jedyny ratunek dla jej dalszego istnienia.
Warto było organizować manifestacje, jeździć do Warszawy i przekonywać
urzędników. Dziś kopalnia stoi finansowo bardzo dobrze, co
oznacza, że
załoga kopalni miała rację broniąc "Bolesława - Śmiałego" przed
likwidacją. Zdaniem Pawła Poncyljusza,
który powinien
wiedzieć, co sam zapisał w swej wersji najnowszej Strategii dla
górnictwa na lata 2007 - 2015, to nie ma mowy o oddaniu
"Bolesława -
Śmiałego" do PKW, a jego sprzedaży.
-Skoro
Kompania jest gotowa sprzedać
kopalnię, a PKE chce ją kupić, to należy wycenić "Bolesława Śmiałego" i
jak najszybciej przeprowadzić transakcję. Myślę, że można to załatwić
jeszcze w tym roku - powiedział Poncyljusz.
ZWIĄZKOWCY
BOGDANKI CHCĄ SPOTKANIA
W
dniu 7 listopada br. związkowcy z
LW "Bogdanka" S.A. zwrócili się do wszystkich
przewodniczących Central
Związkowych o spowodowanie zwołania wyjazdowego spotkania
Trójstronnej
Komisji ds. Społeczno - Gospodarczych w niezwłocznym czasie na terenie
"Bogdanki" lub Lublina. Równocześnie ostrzegają, że jeżeli
do takiego
spotkania nie dojdzie, to dojdzie do wybuchu niezadowolenia społecznego
w kopalni.
Kliknij
i zobacz pismo w tej sprawie...
Nasz
eksport węgla spada - import rosyjskiego węgla
rośnie
06.11.2006
Jak
się dowiedzieliśmy z serwisu http://www.wnp.pl/:
-
Węglokoks wyeksportuje w tym roku o 3
mln ton węgla mniej niż w ubiegłym. Najprawdopodobniej tegoroczny
eksport surowca nie przekroczy 16 mln ton. Tymczasem w ubiegłym roku
polskie kopalnie sprzedały zagranicą ponad 18,6 mln ton. Mniejsza
sprzedaż na zagranicznych rynkach to efekt rezygnacji przez kopalnie z
najmniej opłacalnych kierunków eksportu, konkurencji
rosyjskich
dostawców węgla oraz zwiększonego popytu na surowiec w
kraju. Nasze
dodatnie saldo w handlu węglem dramatycznie maleje. W tym roku wartość
importowanego węgla sięgnie niemal ćwierć miliarda euro. Wartość
eksportu spadnie prawdopodobnie poniżej dwóch mld euro -
wynika z
danych resortu skarbu. Import węgla szybko rośnie. O ile
jeszcze
w 2004 roku do Polski sprowadzono węgiel wartości 155 mln euro, to już
w ubiegłym roku wartość importu osiągnęła ponad 207 mln. Po ośmiu
miesiącach tego roku, do naszego kraju przyjechał węgiel wartości
niemal 165 mln euro. Ponieważ cztery ostatnie miesiące roku to
tradycyjnie okres wzmożonego popytu należy się spodziewać, że import
surowca jeszcze wzrośnie. Największym eksporterem węgla na nasz rynek
jest Rosja. W ubiegłym roku z rosyjskich kopalń trafił do nas węgiel
wartości ponad 100 mln euro. W tym roku padnie najprawdopodobniej
kolejny rekord.
Maleją
zapasy węgla w elektrowniach
06.11.2006
Z
powodu braku wystarczającej ilości
węglarek kopalnie nie mogą na bieżąco wysyłać węgla do
klientów -
alarmują producenci tego surowca. Opóźnienia w podstawianiu
wagonów,
kolej tłumaczy m.in. zwiększonymi przewozami innych ładunków
i
zapewnia, że zatory będą wkrótce rozładowane.
- Problem
narasta od września i z dnia
na dzień staje się coraz poważniejszy. Na węgiel czekają m.in.
koksownie. Maleją zapasy w niektórych elektrowniach. Jeżeli
nic się nie
zmieni, niektóre kopalnie będą musiały ograniczyć wydobycie,
podczas
gdy klienci czekają na węgiel - powiedział w piątek PAP rzecznik
Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej. Według niego, tygodniowo wysyłki
węgla są średnio o ok. 200 tys. ton mniejsze od zaplanowanych. W
ostatnich dwóch tygodniach października było to 250 i 284
tys. ton. To
prawie czwarta część tygodniowej sprzedaży. Od września ilość
niewysłanego do klientów węgla przekroczyła 1,5 mln ton.
Przedstawiciele spółki podkreślają, że grozi to
dezorganizacją systemu
ekspedycji węgla i uderza nie tylko w firmę, ale przede wszystkim w jej
klientów. - W naszej ocenie opóźnienia w
wysyłkach węgla są już
praktycznie nie do nadrobienia. Oznacza to dla nas utracone przychody i
nie wywiązywanie się z kontraktów. Docierają do nas sygnały
klientów,
m.in. elektrowni Dolna Odra, Opole, Skawina i Połaniec, że kurczą się
ich zapasy węgla. Problem dotyczy także koksowni Zdzieszowice i
Przyjaźń - dodał Madej.
Rzecznik
przewoźnika, PKP Cargo, Jacek
Wnukowski, przyznał, że pojawiają się kłopoty z podstawianiem
odpowiedniej ilości węglarek do kopalń. Podkreślił przy tym, że firma
stara się nadrabiać opóźnienia, głównie w sobotę
i niedzielę, kiedy
ruch na szlakach kolejowych jest mniejszy. - Przyczyn takiej sytuacji
jest kilka. Ubiegłoroczna długa zima sprawiła, że przewozy kruszyw dla
drogownictwa ruszyły dopiero na przełomie kwietnia-maja i jeszcze
trwają. Tradycyjnie o tej porze roku zwiększone są też przewozy
płodów
rolnych - wyjaśnił Wnukowski. Zwiększone przewozy innych
towarów
powodują, że mniej węglarek można podstawić do kopalń. Na to nakładają
się prowadzone remonty sieci kolejowej, wymuszające ograniczenia
prędkości pociągów na wielu szlakach, a także duża aktywność
(szczególnie na śląsku) prywatnych przewoźników
kolejowych, którym
trzeba zapewnić dostęp do infrastruktury. - Te wszystkie czynniki
składają się na obserwowane spiętrzenie przewozów. Często
jest tak, że
wagon, który w normalnych warunkach mógłby
obrócić dwa razy, możemy
wykorzystać tylko raz. A przejazd pustego składu np. z Wybrzeża na
śląsk byłby nieopłacalny - dodał rzecznik PKP Cargo. Zapewnił, że
wkrótce, kiedy zakończy się sezon w budownictwie i zmniejszą
się
przewozy płodów rolnych, sytuacja powinna wrócić
do normy i węgiel z
kopalń będzie regularnie odbierany przez kolej.
- Jak na razie
nie widzimy żadnej
poprawy. Przeciwnie, dane świadczą o tym, że problem narasta od połowy
tego roku. Nasze wielokrotne monity kierowane do kolei oraz interwencje
w resorcie transportu jak dotąd nie przyniosły efektu - skomentował
rzecznik Kompanii. Podkreślił, że problem dotyczy również
tzw. węgla
grubego, szczególnie chętnie kupowanego przed
odbiorców indywidualnych.
Duża część tego gatunku węgla transportowana jest
ciężarówkami, ale
część wysyłana jest koleją.
Brak odbioru
węgla, na który czekają
klienci w całej Polsce, może spowodować zablokowanie
zakładów
przeróbczych, co wymusiłoby ograniczenie produkcji kopalń,
mimo popytu.
Materiał
z serwisu:
http://www.wnp.pl/
3.11.2006 r.
NIE
DLA
LIKWIDACJI KWK "MYSŁOWICE"
Jak
nas poinformował przewodniczący ZZ
"Przeróbka" z KWK "Mysłowice", Marek Binaś na dzień 8
listopada br. o
godz. 9.00 zaplanowana jest pod siedzibą Katowickiego Holdingu
Węglowego S.A. pikieta protestacyjna przeciwko planom łączenia kopalni
"Mysłowice" z kopalnią "Wesoła" w ramach tworzenia kolejnego Centra
Wydobywczego.
- Nie
godzimy się
na to, aby zarząd KHW podejmował za plecami
załogi naszej kopalni decyzję, skazującą z początkiem 2007
roku
obie kopalnie na połączenie, którego celem jest de
facto
likwidacja "Mysłowic". Jeżeli ktoś ma wątpliwości, co do tego, że
chodzi o likwidację, to wystarczy podać, że celem planowanego łączenia
jest między innymi: obniżenie zatrudnienia w związku z likwidacją
zakładu przeróbczego i infrastruktury powierzchniowej
(administracji),
oraz szybów "Jagiełlo" i "Sas", a także likwidacją bocznicy
kolejowej -
oświadcza stanowczo Binaś. Zapewnienia zarządu KHW, że nikt
przy
łączeniu nie straci pracy - samo przez się - świadczą o likwidacji, bo
w innym przypadku mówiono by o konieczności zatrudnienia
nowych
pracowników - mówią związkowcy. I zapewne mają
racje, bo już dziś na
obu kopalniach brakuje ludzi do pracy. Warto w tym miejscu przytoczyć
zdanie Zarządu Krajowego Związku Zawodowego "Przeróbka",
które został
zwarte w opinii do strategii i ustawy górniczej na lata
2007-2015: "Zjawisko
łączenia kopalń w ostatnim okresie czasu bardzo nasiliło się w
Katowickim Holdingu Węglowym S.A. O ile jednak przy połączeniu kopalń
"Wujek" i Śląsk", nie mówi się o potrzebie likwidacji,
któregoś z
funkcjonujących zakładów przeróbczych połączonej
kopalni, to niestety w
przypadku tworzenia kolejnego centra wydobywczego na bazie KWK "Wesoła"
i KWK "Mysłowice", na taką konieczność się wskazuje. Z informacji,
które do nas docierają wynika bowiem, że zakład
przeróbczy kopalni
"Mysłowice" ma ulec likwidacji. Co w przypadku wiedzy jaką posiadamy o
jego doinwestowaniu w zakresie usprawnienia sprzedaży drobnicowej i
przeprowadzonym remoncie obiegu wodno mułowego jest działaniem
całkowicie nieracjonalnym pod każdym względem. Równocześnie
oświadczamy, że jakiekolwiek zamierzenia dotyczące przyłączenia,
konsolidacji, czy sprzedaży i prywatyzacji kopalń muszą odbywać się na
zasadzie ich akceptacji społecznej.". Takiej akceptacji
społecznej
dla połączenia kopalni "Wesoła" z "Mysłowicami" - brak. Dlatego w
opinii Zarządu Krajowego ZZ "Przeróbka": -Za najbardziej
wiarygodną
formą wyrażenia swego zdania załóg górniczych, co
do planowanych
zamierzeń, jest referendum. Wówczas każdy z
pracowników w ramach
kampanii informacyjnej poprzedzającej dzień mającego się odbyć
referendum, miałaby możliwość zapoznania się z wszystkimi argumentami
przemawiającymi za zasadnością planowanych zamian, jaki i argumentami
przeciwnymi. Z doświadczenia bowiem wiemy, że warunkiem determinującym
powodzenie jakichkolwiek zmian w górnictwie węgla kamiennego
jest ich
akceptacja społeczna. Im bardziej, będzie ona świadoma, to tym bardziej
pracownicy identyfikować się będą z celami mających nastąpić zmian -
mówi Sławomir Łukasiewicz, przewodniczący ZZ
"Przeróbka". Pracownicy z
KWK "Mysłowice" nie chcą się łączyć z "Wesołą" - ich zdaniem z
powodzeniem mogą jeszcze fedrować samodzielnie. Swój
sprzeciw w sprawie
łączenia chcąc zamanifestować przed siedzibą KHW S.A.
Równocześnie
zbierają podpisy dla poparcia swego protestu wśród załogi i
mieszkańców
Mysłowic. -Chcielibyśmy, aby do naszego protestu włączyli się także
związkowcy z pozostałych kopalń wchodzących w skład KHW. Do nikogo
jednak nie apelujemy, ale miło będzie jak 8 listopada br. o
godz.
9.00 spotkamy się w szerszym gronie przed siedzibą KHW S.A. -
mówi Binaś.
Czym
zajmuje się Rada Nadzorcza w KWK "Budryk" S.A.
Od
czasu kiedy nowym
przewodniczącym rady nadzorczej kopalni "Budryk", został Artur
Krawczyk, skarbnik UM Ruda Śląska oraz kandydat PiS-u na prezydenta
Bytomia, a nie jak mogłoby się wydawać Rudy Śląskiej, to wnikliwie
zajmuje się ona sprawą Mariana Kurpasa oraz Witolda Paprotnego. Obydwaj
są członkami zarządu kopalni, którzy mieli działać na szkodę
zakładu.
Postawiono im zarzuty niewypowiedzenia umowy o pracę Piotrowi
Czajkowskiemu, który choć został zdymisjonowany, to wciąż
pełnił
funkcję dyrektora kopalni i kierownika zakładu ruchu
górniczego. Na
dodatek pobierał jeszcze pensję prezesa w wysokości około 14 tys. zł.
Tą dziwną sytuację prawną badała Kancelaria Popiołek, Adwokaci i
Doradcy, która stwierdziła, że obydwaj członkowie zarządu
mieli od razu
wręczyć wypowiedzenie Czajkowskiemu, a skoro tego nie zrobili, to
działali na szkodę kopalni. Przy okazji wyszło na jawa, że kopalnia
zawarła niekorzystną dla siebie umowę na wydawanie posiłków
profilaktycznych. Rozchodzi się o 75 groszy plus VAT, które
jednak
trafiają do pracowników w formie wyższej wartości
posiłków
profilaktycznych za każdą przepracowaną dniówkę. Co oznacza,
że przy 22
dniach roboczych w skali miesiąca pracownicy mają wyższą wartość
otrzymywanych posiłków średnio o 16,5 zł. Z tego tytułu RN
"Budryka"
zarzuca Witoldowi Paprotnemu, że zawarł umowę niekorzystną dla kopalni.
Zdaniem RN nie miał ona prawa podpisać umowę z firmą, która
wygrała
przetarg na realizację posiłków profilaktycznych w kwocie
wyższej niż
ustalone 10 zł dziennie (plus VAT) przypadającej na jednego pracownika.
Witold Paprotny, miał bowiem zawrzeć umowę z firmą, która
wygrała
przetarg, ustalając w niej wartość posiłku na poziomiei 10,75 zł (plus
VAT). Z tego tytułu Budryk ma wydać w ciągu roku o blisko
pół miliona
zł więcej pieniędzy na posiłki, niż miał przeznaczone. Jak się
dowiedzieliśmy za 75 groszy przekroczenia wartości posiłku
zarówno
Witold Paprotny i Marian Kurpas mogą stracić pracę. W dodatku owe
pół
miliona złoty, które mają otrzymać pracownicy w posiłkach ma
stanowić
podstawę do zajęcia się tą sprawą prokuratury. Ostateczne zdanie w tej
kwestii należy jednak do minister gospodarki.
12.11.2006
r.
Najnowsza
informacja o przebiegu restrukturyzacji
górnictwa węgla kamiennego za 9 miesięcy 2006 r.
Warto
wiedzieć więcej - kliknij...
11.11.2006
r.
Jastrzębska
Spółka Węglowa opracowała plan inwestycji
pozyskiwania nowych złóż węgla koksowego.
W
latach 2007 - 2009 rozpocznie się rozbudowa dwóch kopalń
JSW SA - KWK "Zofiówka" i KWK "Pniówek". Chodzi o
udostępnienie i
zagospodarowanie nowych złóż węgla - "Bzie Dębina 1 -
Zachód" i
"Pawłowice 1". Ze złoża "Bzie" w oparciu o poziom wydobywczy 1110
metrów planowane jest wydobycie prawie 95
milionów ton wysokiej jakości
węgla koksowego, natomiast w obrębie złoża "Pawłowice 1" z poziomu 1140
m potencjalne wydobycie szacuje się na prawie 60 milionów
ton.
Udostępnianie złóż będzie odbywać się etapami. W 2007 roku
planowane
jest rozpoczęcie drążenia upadowych z pola macierzystego KWK
"Zofiówka"
do poziomu 1110 metrów, a w roku 2008 zgłębianie szybu "1
Bzie". W 2012
roku planowana jest właściwa budowa poziomu wydobywczego i
udostępnienie zasobów węgla w pokładach. Rozpoczęcie
wydobycia to 2017
rok. Jastrzębska Spółka Węglowa poniesie poważne koszty
związane z
udostępnieniem kolejnych złóż węgla w tym rejonie. Do 2017
roku nakłady
inwestycyjne związane z zagospodarowaniem złoża "Bzie" wyniosą ponad
830 milionów złotych. Natomiast do 2030 roku, kiedy
wydobycie sięgać
będzie 12 tysięcy ton na dobę, nakłady inwestycyjne wyniosą ponad 2
miliardy złotych. W obrębie drugiego złoża "Pawłowice 1" inwestycje
rozpoczną się w 2009 roku. W ciągu siedmiu lat budowany będzie poziom
wydobywczy 1000 metrów. Rozpoczęcie wydobycia Jastrzębska
Spółka
Węglowa planuje na 2018 rok. Do tego czasu na udostępnienie i
zagospodarowanie złoża "Pawłowice 1" JSW SA wyda 885
milionów złotych.
Do momentu uzyskania zdolności wydobywczej na poziomie 7 tysięcy ton na
dobę, czyli do 2025 roku, spółka zainwestuje ponad miliard
dwieście
milionów złotych.
8.11.2006
r.
W
ciągu dziewięciu miesięcy tego roku zysk netto
Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekroczył 278
milionów złotych.
Wynik
na sprzedaży węgla wyniósł natomiast 400 368 tysięcy
złotych. Spółka odnotowała wzrost sprzedaży węgla
zarówno koksowego,
jak i energetycznego o ponad milion ton. Zysk jest mniejszy niż w
analogicznym okresie roku ubiegłego średnio o 40 procent. Zmniejszenie
zysku - związane ze spadkiem cen węgla koksowego na rynkach światowych
- prognozowano już na początku roku. Na jednej tonie węgla Jastrzębska
Spółka Węglowa S.A. zarabiała w ostatnich dziewięciu
miesiącach około
40 złotych. Należy podkreślić, że sytuacja płatnicza JSW SA jest dobra
- pozwala na bieżąco realizować zobowiązania publiczno - prawne i
cywilno - prawne. Spółka nie korzystała też z żadnych
kredytów.
7.11.2006
r.
Poncyljusz
zrywa
dialog społeczny - czy dojdzie do konfrontacji?
Wiceminister Poncyljusz oświadczył, iż liczy na
to, że
górnicze związki zweryfikują swe dotychczasowe stanowisko i
jednak
przyjadą w najbliższy piątek na obrady Trójstronnego Zespołu
do
Warszawy.
-
Czekam na górnicze
związki w najbliższy piątek o godzinie 12 w Warszawie. Wierzę w
rozsądek przedstawicieli strony społecznej. Jeżeli nie zjawią się w
piątek w Warszawie, to będę się zastanawiał, co dalej robić. Pytany o
tso jakie ministerstwo gospodarki z szeregu zgłaszanych uwag
i
wniosków oraz opinii i stanowisk strony społecznej
przyjęło, to
Poncyljusz oświadczył, że tylko jedno: - W ustawie o restrukturyzacji
górnictwa na lata 2007 - 2015 koszty osłon socjalnych
finansowane będą
z budżetu państwa, a nie ze środków własnych przedsiębiorstw
górniczych. Wszystko zatem wskazuje, że Poncyljusz,
zachowuje się jak
wilk w "owczej skórze", który brnie uparcie do
konfrontacji. Czy
związki na tą konfrontację pójdą? O tym wkrótce.
Tylko
u nas kopia pisma Poncyljusza - kliknij i zobacz....
Ultimatum
dla
Poncyljusza:
-
Trójstronny Zespół ds.
Bezpieczeństwa Socjalnego Górników musi się odbyć
w Katowicach 9
listopada br. Nie przyjęcie tej propozycji potraktowane zostanie jako
zerwanie konsultacji z winy Rządu z wszelkimi tego konsekwencjami.
Takie
ultymatywne pismo
wystosował do Pawła Poncyljusza,
wiceministra gospodarki w imieniu Górniczych Central
Związkowych
współprzewodniczący Trójstronnego Zespołu -
Wacław Czerkawski. Jest ono
odpowiedzią na pismo Poncyljusza, w którym
przeprasza on za swoją
nieobecność na Zespole w dniu 27.10. br., i zarazem informuje, że
zaproponowany przez stronę związkową kolejny termin Zespołu w dniu
3.11.2006 r. nie jest do przyjęcia z powodu wcześniej
zaplanowanych obowiązków służbowych. W związku z tym
Poncyljusz
zaproponował, aby Zespół odbył się 10.11.2006 r. w
Warszawie. Na
to z kolei nie zgadzają się związki zawodowe, które
oświadczyły, że
podtrzymują chęć prowadzenia dialogu na temat strategii, ale pod
warunkiem, że obrady Zespołu, odbędą się w Urzędzie
Wojewódzkim w
Katowicach 9 listopada br. Co z tego wyniknie - nie wiadomo? Z
przecieków wiemy, że Poncyljusz ma być na Śląsku 6 listopada
br. Ponoć
chce osobiście zapoznać się z propozycją przejęcia przez Południowy
Koncern Węglowy S.A. kopalni "Bolesław - Śmiały". Być może zechce
również przyjżeć się bliżej koncepcji włączenia
kopalni "Polska -
Wirek" do planowanego połączenia kopalni "Halemba" z kopalnią
"Pokój".
Kliknij
i pobierz kopie pism...
30.10.2006
r.
WAŻNE:
Powrót z
OFE do ZUS będzie możliwy
Od 1 stycznia
2007 r. będzie zagwarantowana
ustawą możliwość wystąpienia z OFE Do ZUS wrócą ci,
którzy w 2007 roku
przejdą na wcześniejszą emeryturę Wymagane będzie złożenie do ZUS
wniosku o unieważnienie umowy w II filarze.
Jak
jest - więcej....
Jak
będzie - więcej...
9.10.2006
r.
WSPÓLNA
SPRAWA
W
dniu 3
listopada br. ma obradować
Trójstronny Zespół ds. Bezpieczeństwa Socjalnego
Górników, którego
głównym tematem ma być kontynuowanie dyskusji na temat
strategii i
ustawy górniczej na lata 2007 - 2015. Naszą opinię do tych
dokumentów
można pobrać ze strony głównej naszej strony internetowej
lub niżej,
obok plików dotyczących Strategii. I choć liczy ona 21
stron, to wciąż
otwarci jesteśmy na każde nowe opinie, stanowiska, uwagi i wnioski.
Zachęcamy bardzo gorąco wszystkich do zapoznania się z naszą opinią i
porównania jej z opiniami innych związków
zawodowych. Efekt będzie
piorunujący. Inne związki w swych opiniach i stanowiskach o problemach
i znaczeniu zakładów przeróbczych wspominają, a
jak wspominają to tylko
wzmiankowo. Każdy kto ma dostęp do internetu może sam takiego
porównania dokonać. Ponadto w naszych wnioskach proponujemy,
aby
wszyscy pracownicy objęci restrukturyzacją górnictwa
zachowali
uprawnienia emerytalne na dotychczasowych zasadach do roku 2015.
Liczymy na to, że pozostałe związki zawodowe poprą tę propozycję, bo
stare zasady emerytalne obowiązywać mają tylko do 31.12.2007 r. Warto
zatem, aby przeróbkarze i inni pracownicy zainteresowani
przedłużeniem
swych dotychczasowych uprawnień do wcześniejszej emerytury naciskali na
inne Centrale Związkowe ażeby również i one domagały się
utrzymania
uprawnień emerytalnych dla wszystkich pracowników objętych
restrukturyzacją górnictwa. Z analiz opinii i stanowisk
pozostałych
związków zawodowych działających w
górnictwie węgla kamiennego
wynika bowiem, że tylko nasza organizacja związkowa z tym postulatem
występuje. Jeśli ktoś nam nie wierzy, to zachęcamy do lektury
porównawczej. Warto, to uczynić, gdyż jest jeszcze czas do
03.11.2006
r., aby w ramach prac nad nową strategią i ustawą
górniczą
powalczyć o uprawnienia emerytalne. Pisaliśmy o tym jeszcze
przed
obradami Trójstronnego Zespołu, który miał się
odbyć 27.10.br. Wówczas
nie przypuszczaliśmy, że rząd planuje odebrać emerytury
górnicze. Teraz
kiedy media ujawniają plany rządowe również w stosunku do
górników
dołowych, to jesteśmy całkowicie przekonani o zasadności naszych
wcześniejszych apeli, że walka o utrzymanie dotychczasowych emerytur
wcześniejszych musi być walką wszystkich Central Związkowych. Tylko
wtedy możemy uchronić się przed pracą aż do śmierci lub jej
zakończeniem jako renciści, a nie emeryci.
28.10.2006
r.
Głosowania
w sejmie ważniejsze od górnictwa
Paweł
Poncyljusz odpowiedzialny w
rządzie Jarosława Kaczyńskiego za górnictwo węgla
kamiennego w
Polsce sam ustalił - jako jego przewodniczący
- przesunięcie
wcześniej zaplanowanego terminu posiedzenia Trójstronnego
Zespołu ds.
Bezpieczeństwa Socjalnego Górników z 20 na 27
października br., a
później pod pretekstem ważnych głosowań w sejmie na owe
posiedzenie -
nie raczył nawet przybyć. Pozostali członkowie tego Zespołu
po
godzinnym oczekiwaniu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w
Warszawie zostali poinformowani, że zacny pan wiceminister
nie
może się wyrwać z sejmu, bo musi uczestniczyć w ważnych głosowaniach. W
związku z tym strona społeczna postanowiła zająć w tej skandalicznej
sprawie swe stanowisko, w którym czytamy, że z winny
Sekretarza Stanu w
Ministerstwie Gospodarki - Pawła Poncyljusz zostały zerwane konsultacje
na temat "Strategii działalności górnictwa węgla
kamiennego w
Polsce oraz ustawy o restrukturyzacji górnictwa
węgla kamiennego
w Polsce w latach 2007 - 2015. Jednocześnie strona związkowa
oświadczyła, iż jest gotowa podjąć rozmowy na powyższe tematy w dniu 3
listopada br., ale w Katowicach. Sławomir Łukasiewicz, przewodniczący
ZZ "Przeróbka", choć był bardzo wkurzony takim ignoranckim
zachowaniem
Pawła Poncyljusza, to proponował jednak dać mu ultymatywny czas na
przybycia do godzinny 14,00. Jego zdaniem za zasadnością oczekiwania na
Poncyljusza, a tym samym formalnego rozpoczęcia obrad
Trójstronnego
Zespołu, przemawiały trzy kwestie. Pierwsza - konieczność wyjaśnienia
forsowania przez rząd konsolidacji LW "Bogdanka" z elektrownią
Kozienice i Eneą, druga - odstąpienie rządu od utworzenia koncernu
węglowo - koksowego, a trzecia - zapowiedzi resortu pracy o opracowaniu
projektu ustawy o emeryturach pomostowych, w myśl której
zniknąć mają
emerytury górnicze. Pozostali przewodniczących
Górniczych Central
Związkowych mieli jednak mniej cierpliowości i opowiedzieli się za
opuszczeniem miejsca niedoszłych obrad - niezwłocznie.
Ostatecznie o godzinie 13,30 strona związkowa jednomyślnie
podpisała się pod wspólnym stanowiskiem, w którym
stwierdza, że została
zlekceważona przez Poncyljusza, i dlatego czynni go odpowiedzialnym za
zerwaniem rozmów. Zapytany o
przyczyny swej absencji na Zespole wiceminister Poncyljusz
odpowiedział: -
Jeszcze w piątek przed południem miałem informacje, że głosowania w
Sejmie zaplanowane są na godzinę 14. Potem okazało się, że zostały
przesunięte na godzinę 11.45. Jak się później okazało, to
dla
Poncyljusza najważniejszym głosowaniem, było głosowanie nad
uzupełnieniem składu Trybunału Konstytucyjnego. Niemniej jednak
oficjalnie oświadczył, że o jego nieobecności zdecydowały przyczyny
obiektywne: - Nie był to żaden afront z mojej strony wobec
związkowców.
Jestem gotów do rozmów z górniczymi
związkami, ale będziemy musieli się
spotkać w innym terminie. Z kolei, co do propozycji, aby
obrady
odbyły się 3 listopada w Katowicach, to Poncyljusz odpowiedział: - Na
pewno zostanie ona rozpatrzona. W tym całym Poncyljuszowskim
galimatiasie pozostaje jednak zapytać - pod jakim kątem owa propozycja
zostanie rozpatrzona? Bowiem, przypadkowo strona społeczna
weszła
w posiadanie pisma z Ministerstwa Gospodarki (znak: DP-IV-0210-1/AM
L.dz. 3720), z którego wynika, że resort gospodarki w dniu
24.10.2006
r. poinformował Sekretarza Komitetu Rady
Ministrów - Monikę
Rolnik, że przedkłada w załączeniu RM projekt ustawy
górniczej, który
był przedmiotem uzgodnień międzyresortowych jak również
opiniowania
przez związki zawodowe działające w górnictwie. - Wydaje się
więc, iż
Poncyljusz zakończył juz konsultacje w dniu 24 października br., a
dalsze ich prowadzenie ze stroną społeczną jest tylko "grą
pozorów" -
stwierdza przewodniczący ZZ "Przeróbka".
Kliknij
i pobierz - Stanowisko Strony Związkowej
Kliknij
i pobierz - Pismo Ministerstwa Gospodarki
23-102006
Piotr
Buchwald,
dyrektor Okręgowej Stacji
Ratownictwa Górniczego w Zabrzu, będzie szefem
górniczej policji, jak
mówi się o Wyższym Urzędzie Górniczym w
Katowicach. By tak się stało,
potrzebna jest jeszcze decyzja premiera, który prezesa WUG-u
powołuje
na wniosek szefa MSWiA. Niedawno Buchwald wygrał konkurs organizowany
przez to ministerstwo. Buchwald jest osobą dobrze znaną w środowisku
górniczym. Przez ostatnie lata był związany z Centralną
Stacją
Ratownictwa Górniczego w Bytomiu, gdzie doszedł do
stanowiska
naczelnego inżyniera. Wcześniej pracował w kopalni Andaluzja w
Piekarach śląskich - na stanowiskach od nadgórnika do
głównego
inżyniera wentylacji. Obecnie pełni funkcję dyrektora stacji
ratowniczej w Zabrzu. - Cieszymy się, że konkurs wygrała osoba z
kwalifikacjami, która sprawę bezpieczeństwa w kopalniach zna
od
podszewki - mówi Piotr Luberta, przewodniczący Związku
Zawodowego
Ratowników Górniczych w Polsce. 50-letni Buchwald
mieszka w Piekarach
śląskich i prywatnie jest szwagrem ministra transportu Jerzego
Polaczka. - Na pewno nie ma to związku z wygraną w konkursie na
stanowisko prezesa WUG-u. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że
wszystko
zawdzięczam własnej pracy - zastrzega. Jako szef WUG-u Buchwald chce
zmierzyć się przede wszystkim z problemem tzw. podpoziomów.
Chodzi o
wydobywanie węgla z poziomów, do których nie
sięgają kopalniane szyby.
Ta metoda miała być wyjątkiem, od lat jest jednak regułą: kopalnie, nie
drążąc szybów, oszczędzają dziesiątki milionów
złotych. Tyle że
podpoziomowe wydobycie było w ostatnich latach przyczyną wielu
śmiertelnych wypadków. - Wywołałem ten temat jako dyrektor
stacji w
Zabrzu i mam zamiar dopilnować, by wszystko działo się zgodnie z prawem
- mówi Buchwald.
Źródło:
Wirtualny Nowy Przemysł
20-10-2006
EMERYTURY
POMOSTOWE
Obecny
rząd
ciężko pracuje nad ustawą o
pomostówkach. Projekt tej ustawy ma trafić w grudniu do
Sejmu. Z
informacji, które docierają do mediów powoli
zarysowuje się
kształt założeń i wyliczeń nowych emerytur pomostowych. Dobrą
informacją jest założenie, że żadna grupa nie straci uprawnień do
wcześniejszego zakończenia pracy zawodowej wykonywanej w warunkach
szczególnych. Złą natomiast jest poważna zmiana, jaką
szykuje rząd, co
do sposobu wyliczania wcześniejszych emerytur pomostowych. Z założenia
mają one być wypłacane w czasie pomiędzy odejściem na emeryturę
pomostową np. w wieku 55 lat życia, do czasu osiągnięcia powszechnego
wieku emerytalnego (65 mężczyźni i 60 lat kobiety). Okres ten ma trwać
w uśrednieniu ok. 7 lat, gdyż niektóre grupy zawodowe mają
skrócony
wiek o 10 lat, a inne o 5 lat. Z założenia przyjmuje się, że kobiety
będą mogły iść na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat, a mężczyźni -
60. Nowe pomostówki mają być wypłacane od roku 2009. Przy
czym ich
wysokość ma być niższa niż obecne wcześniejsze świadczenia emerytalne i
uzależniona będzie od tego, kiedy na pomostówkę
przejdziemy. Im
wcześniej ktoś przejdzie na pomostówkę tym mniej straci, bo
w pierwszym
roku ich obowiązywania straci, co najwyższej 200 zł w
stosunku
tego, które dostawałby, gdyby na emeryturę przeszedł na
starych
zasadach. Najwięcej stracą osoby, które przejdą na emeryturę
pomostową
za 20 lat. Ich świadczenie może być nawet o połowę mniejsze w
porównaniu z emeryturami wypłacanymi obecnie. Jak się
dowiedzieliśmy po wejściu w życie nowej ustawy pomostowej ma
zniknąć tzw. ustawa górnicza. Zapewniał ponoć o tym w
listopadzie
ubiegłego roku ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz,
który
powiedział "Gazecie Wyborczej": - Jak będzie ustawa
pomostowa,
górnicy będą podlegać tym samym zasadom co wszyscy.
20-10-2006
Ciągłość
dostaw
energii w Europie znów
niepewna
Przeciętna
różnica pomiędzy podażą a popytem na prąd spadła
do najniższego w historii poziomu 4,8% na przełomie lat 2005 i 2006,
tj. wynosi pełen punkt procentowy mniej niż poziom 5.8% odnotowany w
roku 2004, stwierdza najnowsza edycja raportu Capgemini - European
Energy Markets Observatory.
Spadek
ten był spowodowany wzrostem konsumpcji, która nie była
zaspokojona
przez nowe zakłady produkcyjne oraz na skutek ekstremalnych
warunków
pogodowych. Te obejmują: rekordowo wysokie temperatury latem 2005 -
które doprowadziły do większego zapotrzebowania energii
przez systemy
klimatyzacji w całej Europie, fale chłodów i małe opady w
Hiszpanii i
Francji. Ta niska różnica jest ostrzeżeniem dla przemysłu
energetycznego, rządów i regulatorów wskazującym,
że bezpieczeństwo
dostaw energii w Europie jest w poważnej sytuacji, pomimo
kroków, które
podjęli jak np. inwestycje w infrastrukturę wytwarzania i przesyłu oraz
starań wprowadzenia wspólnej polityki energetycznej w
Europie. Różnica
pomiędzy dostawami i zapotrzebowaniem na energię elektryczną była
szczególnie silna w Hiszpanii gdzie osiągnęła rzeczywisty
poziom w
wysokości -4%, pomimo wzrostu mocy wytwórczych +8% tj. 5 500
MW. Inne
kraje starały się rozwiązać problem poprzez większe inwestycje w moce
wytwórcze. Dotyczy to Wielkiej Brytanii gdzie zwiększono
moce wytwórcze
do 13%, osiągając wzrost różnicy w wysokości +1% i Irlandii,
gdzie
zwiększono moce wytwórcze do 36% i osiągnięto wzrost w
różnicy w
wysokości +21%.
19-10-2006
Informacja
o przebiegu restrukturyzacji górnictwa węgla
kamiennego za 8 miesięcy 2006 r. Warto wiedzieć więcej - kliknij...
PESYMISTYCZNE
PROGNOZY DLA POLSKIEGO RYNKU
ENERGETYCZNEGO
-
Węgiel
skończy się za 15 lat
-
Dostawy
gazu i ropy wciąż uzależniają nas od Rosji
-
Nie ma
pieniędzy na inwestycje w rozwój energetyki
-
Konieczne
są miliardowe nakłady na nowe kopalnie
>>
więcej...
19-10-2006
NOWY
PREZES
KATOWICKIEGO WĘGLA JEGO LIKWIDATOREM
PiS-owski
desant z Dolnego na Górnyśląsk. Prezesem jednej z
największych państwowych spółek handlujących węglem został
27-letni
politolog Jacek Rawecki, w listopadowych wyborach kandydat PiS-u do
Sejmiku Województwa Dolnośląskiego.
>>
WIĘCEJ...
Kompania
Węglowa chce jedną kopalnie uśpić, a drugą
zlikwidować w 2008 r.
2006-10-18
W połowie
2008
roku z przyczyn naturalnych ma zostać
wstrzymane wydobycie w dwóch kopalinach należących do
Kompanii Węglowej
(KW). Przy czym ruch Silesia Kopalni Brzeszcze - Silesia ma być
uśpiony, a kopalnia Polska-Wirek - zlikwidowana. Kompania poinformowała
media, że wstrzymanie wydobycia związane jest z wyczerpywaniem się
złóż
węgla, możliwych do opłacalnego wydobycia. Nikt z liczącej obecnie
ponad 1,7 tys. osób załogi Silesii i 2,2-tysięcznej załogi
Polski-Wirek
nie straci pracy. Kopalnie mają fedrować do wyczerpania ścian. Według
Kompanii nie jest możliwe udostępnianie kolejnych złóż. Ich
koszt
byłoby porównywalny z budową nowej kopalni. Kompania nie
zamierza
jednak likwidować, a uśpić ruch Silesia. Po pierwszym kwartale 2008 r.
w kopalni pozostałaby niezbędna infrastruktura, by w razie potrzeby, za
kilka czy kilkanaście lat, można było przystąpić do inwestycji i
wznowić wydobycie. Załoga Silesii ma w całości znaleźć pracę w drugim
ruchu górniczym, czyli w Brzeszczach. Część
pracowników obu ruchów w
naturalny sposób odejdzie na emerytury. Zarząd KW oficjalnie
poinformował już o swoich planach związki zawodowe, proponując im
podpisanie aneksu do zawartego przy okazji łączenia kopalń
porozumienia. Powołuje się przy tym na złą kondycję ekonomiczną
Silesii, która przynosi co najmniej kilka
milionów złotych strat
rocznie. Związkowcy z Silesii uważają, że kopalnia mogłaby wydobywać
węgiel kilka lat dłużej. Do następnego spotkania stron ma dojść 7
listopada. Będzie ono zapewne bardzo burzliwe. W sprawie rudzkiej
kopalni Polska-Wirek nie ma jeszcze ostatecznej decyzji o terminie
zakończenia wydobycia. Ponad dwa lata temu zakład ten znalazł się na
rządowej liście kopalń przeznaczonych do likwidacji.
Górnicze protesty
i poprawa koniunktury na rynku węgla sprawiły, że ostatecznie
zlikwidowano wówczas tylko jedną kopalnię, z planowanych
czterech.
Zamknięcie Polski-Wirek przesunięto na koniec 2006, potem
mówiono o
końcu 2007 r. Obecnie - według Kompanii - realna wydaje się pierwsza
połowa 2008 roku. W roku 2007 znacząco ma zmniejszyć się zatrudnienie w
kopalni. Termin zatrzymania wydobycia ma nastąpić po wyczerpaniem się
udostępnionych złóż węgla. Załoga znajdzie pracę w innych
kopalniach
spółki. Zastanawia jednak fakt, dlaczego zarząd Kompanii nie
raczył
poinformować o swych zamiarach stronę społeczną z kopalni Polska -
Wirek. Po raz kolejny związkowcy muszą dowiadywać od mediów,
to co
powinien oznajmić im zarząd Kompanii. Takie zachowanie zarządu Kompanii
jest tym bardziej niezrozumiałe, bo 16.10.2006 r. miało miejsce
spotkanie ze stroną społeczną w Kompanii.
13.10.2006
r.
Kliknij
i
pobierz stenogram z 26 posiedzenia sejmu z dnia 12.10.2006 r. w
trakcie, którego były zadawane konkretne zapytania i
informacje w
sprawach bieżących:
- na str.
246, poseł Zbigniew Zaborowski - pyta w sprawie likwidacji kopalni
"Mysłowice",
- na str.
254, posłanka Gabriela Masłowska - pyta o zasadność konsolidacji LW
"Bogdanka" S.A. z Elektrownią Kozienice i Eneą,
- na str.
260, poseł Jan Rzymełka, Krzysztof Gadowski i Grzegorz Dolniak - pytają
o rzadową strategię górnictwa węgla kamiennego w Polsce.
Kliknij
i pobierz...
12.10.2006
r.
Oświadczenie
OPZZ w sprawie podwyżek cen na
2007 rok
9.10.2006 r.
NIK -
Kontrola
górnictwa za 2005 r.
-
Kontrola
wykorzystania dotacji budżetowych na restrukturyzację zatrudnienia w
górnictwie węgla kamiennego w 2005 r. z uwzględnieniem
środków pożyczki
Banku Światowego -
więcej
>>>
-
Likwidacja
kopalń węgla kamiennego w 2005 r. z uwzględnieniem wykorzystania
pożyczki Banku Światowego -
więcej
>>>
NASZYM
ZDANIEM:
05.10.2006
Węglokoks
zaczyna importować węgiel z Rosji i
Kazachstanu.
PONCYLJIUSZ SIĘ
NIE DZIWI? - CHCE SPRZEDAĆ
WĘGLOKOKSOWI DWIE KOPALNIE
4.10.2006
r.
Wydłuża
się
kolejka po węgiel, którego brak.
Przed
kopalniami kierowcy ciężarówek koczują po kilka dni. Czekają
na węgiel,
tzw. gruby, którego brakuje w sprzedaży. I choć sytuacja ta
powtarza
się jesienią każdego roku, to wciąż nie ma prostego rozwiązania tego
problemu. Można zmienić technologie, w większym zakresie zastosować
roboty strzałowe. To spowoduje wprawdzie spowolnienie wydobycia, ale
się opłaci, bo węgiel gruby jest znacznie droższy od niskiej jakości
miałów.
4.10.2006
r.
Paweł
Poncyljusz: dla krajowych odbiorców węgla
wystarczy
Eksport
węgla, szczególnie drogą morską, jest dla Kompanii Węglowej
niekorzystny.
Lepiej zapewnić możliwość jego
odbioru rodzimym konsumentom. Cena tony węgla w eksporcie morskim
wynosi 127 zł, a średnia cena zbytu na rynku krajowym to 163
zł. Dlatego informacje, że ludzie stojąpo węgiel w kolejkach
przed
kopalniami, nie napawają mnie radością - mówi
portalowi wnp.pl
Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki.
Strategia
dla
górnictwa przekazana partnerom
społecznym - 07- 09- 2006
Informujemy,
że wreszcie, to co było tajne zostało otajnione. Kierownictwo
ministerstwa gospodarki w dniu 6 września br. przyjęło ostateczną
wersję Strategii działalności górnictwa
węgla kamiennego w Polsce w latach 2007 - 2015.
Dokument
został przekazany partnerom społecznym do akceptacji i dalszych
konsultacji.
POBIERZ
PLIKI:
Prześlij nam swoje uwagi i wnioski - czkamy! 
Strategię działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007 do 2015.
Dzięki dziennikarzom Gazety Prawnej udało nam się dotrzeć do jego najistotniejszych zapisów.
-
Przeróbka,
szyby
i dół oraz cała infrastruktura
związana z realizacją procesu wydobywczego i przeróbki
mechanicznej
węgla Ruchu "ANNY" kop. "Rydułtowy - Anna", będzie funkcjonować do
końca roku 2010! Takie zapewnienia wywalczone zostały przez działające
na ruchu - II "Anna" tej kopalni związki zawodowe, które
doprowadziły
do zawarcia w tej sprawie z zarządem Kompanii Węglowej S.A.
Porozumienia z dnia 31 sierpnia 2006 r.
-
Protest
w
"Bogdance" przeciwko: Konsolidacji
"Bogdanki" z elektrownią Kozienice, nie prowadzeniu konsultacji ze
stroną społeczną, pobieranie dywidendy z zysków bez
inwestycji
rozwojowych, zaniżaniu wysokości nagrody dla załogi za wypracowany zysk
w 2005 r.
-
Minister
podcina skrzydła swojej kurze
znoszącej złote jajka. - Aż 80 mln zł z zeszłorocznego zysku lubelskiej
Bogdanki łapczywie konfiskuje resort skarbu. Zwiąkowcy są oburzeni i
zapowiadają walkę o należne załodze pieniądze.
-
UWAGA!
Informujemy, że od dnia 17.07.2006 r. siedziba
Zarządu Krajowego Związku Zawodowego "Przeróbka" została
przeniesiona
do Gmachu Urzędu Celnego w Katowicach przy Pl. Grunwaldzkim 8-10, kod: 40-127
Katowice,
IV piętro, pok. 419-419a.
-
UWAGA!
14
lipca odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o
nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Jego przebieg
przedstawia treść stenogramu z 21 posiedzenia Sejmu na stronach od 308
- 329.
-
Nasza
interwencja skierowana do Kompanii w
sprawie zagrożenia terminowego wydania bonów towarowych.
-
Wyjanienie
do porozumienia zawartego w dniu 20.06.2006 r. pomiędzy Zarządem
Kompanii Węglowej S.A. a organizacjami związków zawodowych w
sprawie
świadczeń rzeczowych do zrealizowania w formie bonów
towarowych dla
pracowników Kompanii Węglowej S.A.
-
Porozumienie
zawarte w dniu 20.06.2006 r.
pomiędzy Zarządem Kompanii Węglowej S.A. a organizacjami
związków
zawodowych w sprawie świadczeń rzeczowych do zrealizowania w formie
bonów towarowych dla pracowników Kompanii
Węglowej S.A.
-
14.06.2006
r.: Ważny komunikat o zawarciu kompromisowego porozumienia pomiędzy
Komitetem Protestacyjnym Górniczych Central Związkowych a
stroną rządową
-
12.06.2006
r. godz. 18.00: Ważny komunikat o mających się
rozpocząć w Warszawie w dniu 13 czerwca 2006 r. rozmowach ostatniej
szansy pomiędzy stronami sporu o wysokość nagród z zysku za
2005 r.
-
12.06.2006
r. godz. 12.00:
Ważny komunikat w sprawie planowanej na dzień 14 czerwca
2006 r. manifestacji w Warszawie
-
Informacja
kierowana do Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy Biura Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kryzysowego o zorganizowaniu w dniu 14 czerwca 2006 r.
manifestacji Górniczych Central Związkowych.
-
Pismo
do Prezesa Rady Ministrów Kazimierza
Marcinkiewicza w sprawie odwołania Pawła Poncyljusza z funkcji
sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki oraz porozumienie
związków
zawodowych w sprawie harmonogramu dalszych akcji protestacyjnych w
górnictwie.
-
Komunikat
Komitetu Protestacyjnego Górniczych Central Związkowych z
dnia 30 maja
2006 r.
-
Stanowiska
strony rządowej, związków zawodowych
członków Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa
Socjalnego Górników
oraz komunikat przedstawicieli związków zawodowych
członków Zespołu
Trójstronnego z dnia 29 maja 2006 r.
-
Nasze
pismo z dnia 26.05.2006 r. kierowane do Ministra Pracy i Polityki
Społecznej - Pani Anny Kalata
-
Komunikat
Międzyzakładowego Komitetu
Protestacyjnego organizacji związkowych działających w
górnictwie węgla
kamiennego z dnia 25.05.2006 r.
-
Informacja
Ministerstwa Gospodarki o przebiegu
restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego ze
szczególnym
uwzględnieniem 2005 r.
-
Stanowisko
organizacji związkowych działających
w górnictwie węgla kamiennego przyjęte o godz. 19.30 w dniu
24 maja
2006 roku podczas posiedzenia Zespołu Trójstronnego ds.
Bezpieczeństwa
Socjalnego Górników
-
Wniosek
Związków
Zawodowych działających w Kompanii Węglowej
S.A. w sprawie zawarcia z Zarządem KW S.A. porozumienia dotyczącego
zmiany Statutu Spółki w zakresie przyznania statusu
pracodawcy w
rozumieniu art.3 Kodeksu Pracy kopalniom i zakładom wchodzącym w skład
Kompanii Węglowej S.A.
-
Projekt
z dnia
30.03.2006 r. ze zmianami z dnia 06.04.2006 r. Ponadzakładowego Układu
Zbiorowego Pracy dla Pracowników Górnictwa Węgla
Kamiennego
-
Protokół
ze
spotkania przedstawicieli stron
prowadzących negocjacje w sprawie Ponadzakładowego Układu Zbiorowego
Pracy dla Pracowników Górnictwa Węgla Kamiennego
w dniu 06.04.2006 r.
-
Informacja
prawna na temat Art. 232 Kodeksu Pracy -
Posiłki profilaktyczne i napoje - przepis komentowany przez prof. dr
hab. Wojciech Muszalskiego
-
Sprawozdanie
z wykonania zadań Zespołu Ekspertów Medycyny Pracy do Spraw
Zweryfikowania Wykazu Rodzajów Prac w
Szczególnych Warunkach i Wykazu
Prac o Szczególnym Charakterze - uprzejmie
informujemy, że
zakończył swe pracę Zespół
Ekspertów Medycyny Pracy do Spraw Zweryfikowania Wykazu
Rodzajów Prac w
Szczególnych Warunkach i Wykazu Prac w
Szczególnym Charakterze. Został
on powołany przez ministra pracy i polityki społecznej do rozpatrzenia
skarg i postulatów związków zawodowych
dotyczących wykazu prac
uprawniających do emerytur pomostowych, będącego załącznikiem do ustawy
o emeryturach pomostowych i rekompensatach przygotowanej jeszcze przez
ministra Krzysztofa Patera. W dniu 20 kwietnia 2006 r., efekty prac
zespołu były omówione na posiedzeniu Zespołu Komisji
Trójstronnej ds.
ubezpieczeń społecznych. W związku z tym prosimy wszystkich
zainteresowanych o zapoznanie się "Sprawozdaniem z wykonania zadań
Zespołu Ekspertów Medycyny Pracy" i przesyłanie komentarzy,
uwag i
wniosków lub opinii na adres:
zarzad@przerobka.pl
-
Dzięki
naszym staraniom, które zyskały akceptację pozostałych
związków
zawodowych działających w Kompanii został wreszcie zmieniony sztuczny i
nie życiowy zapis o konieczności kierowania, co najmniej 4-osobowym
zespołem pracowniczym na powierzchni, aby otrzymać funkcję i dodatek
przodowego. Aneksem nr 3 z dnia 22 marca br. zmiana ta weszła w życie
od 1 kwietnia, a od 1 stycznia obowiązuje zasada decydowania pracownika
o tym, czy chce aby część nagród rocznych, była wypłacana mu
na bieżąco
w wynagrodzeniu lub zasiłku chorobowym, czy też chce on, aby pieniądze
z tego tytułu były kumulowane na jego rzecz i były wypłacone w dniu
wypłaty tych nagród.
-
Wniosek
o
objęcie dodatkowym ubezpieczeniem od
następstw nieszczęśliwych wypadków wszystkich
pracowników zatrudnionych
w Zakładach Przeróbki Mechanicznej w JSW S.A.
-
Pismo
do
Prezesa Zarządu JSW S.A. stanowiące o zagrożeniach bezpieczeństwa i
higieny pracy w Zakładach Przeróbki Mechanicznej Węgla.
-
Dlaczego
podpisaliśmy "Porozumienie płacowe na
rok 2006 w Kompanii Węglowej S.A.", którego inne związki
zawodowe w
dniu 28 lutego 2006 r. podpisać nie chciały?
-
Pismo
wnoszące o pilne zwołanie Trójstronnego Zespołu ds.
Bezpieczeństwa
Socjalnego Górników
-
Propozycje
ustalenia przyrostu przeciętnego
miesięcznego wynagrodzenia w KW S.A. w 2006 r. - wg ustawy negocjacyjnej
-
Instrukcja
dla zbierających podpisy celem poparcia dla obywatelskiego projektu
ustawy o emeryturach i rentach
-
Wzór
karty do zbierania podpisów
celem poparcia dla obywatelskiego projektu ustawy o emeryturach i
rentach
-
Informacja
o przyjęciu przez Marszałka Sejmu RP zawiadomienia o utworzeniu
Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej
-
Aktualny
projekt ustawy o zmianie ustawy o
emeryturach i rentach z funduszu ubezpieczeń społecznych oraz
niektórych innych ustaw
-
Projekt
Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla pracowników Kompanii
Węglowej
S.A. z dnia 14.02.2006 r.
-
Taryfikator
Kwalifikacyjny - załącznik nr 13 do
Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy
-
WALKA
WSPÓLNA O EMERYTURY - Apel do wszystkich członków
związku i ludzi
dobrej woli o poparcie tzw. "opcji zerowej"
-
Stanowisko
Związku Zawodowego
"PRZERÓBKA" w sprawie proponowanego przez stronę rządową
przyszłorocznego wskaąnika wzrostu emerytur i rent
-
Uwagi
i
wnioski do aneksu nr 2 dotyczące kwestii dodatku za pełnienie funkcji
przodowego lub brygadzisty
-
Aneks
nr 2 do "Porozumienia zawartego w dniu 20 grudnia 2004 r. pomiędzy
Zarządem Kompanii Węglowej S.A. a organizacjami związków
zawodowych"
-
Apel
Związku Zawodowego PRZERÓBKA do Górniczych
Central Związkowych
działających w przemyśle górniczym w sprawie podjęcia
wspólnych działań
na rzecz ustanowienia tzw. "opcji zerowej"...
-
Zgoda
Ministra Gospodarki na przekroczenie wskaąnika
wzrostu przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w Kompanii Węglowej i
Katowickim Holdingu Węglowym...